Fabryka skrzypiec

Na każdy temat ...

Moderator: poco

Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

- jak widzimy, nie tylko przyzwoite gitary klasyczne wykonywane są w Chinach i tak zmienia się negatywny stereotyp "chiłszczyzny".
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

I te skrzypce kosztuję ok 1000zł :)
Lutnictwo europejskie nie przetrwa w ten sposób.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

- może nie przetrwaję fabryki, ale, jełli chodzi o instrumenty stricte lutnicze (mam na myłli gitary klasyczne), to nabranie doświadczenia dla podnoszenia jakołci zajmuje czas. Dził lutnictwo "mistrzowskie" czy rękodzielnicze nie jest specjalnie (poza nielicznymi wyjętkami) profitowe, i tak nie wiem, czy rachunek ekonomiczny spowoduje rozwój lutnictwa najwyższych lotów w Chinach. Instrumenty fabryczne, przyzwoite instrumenty manufakturowe, dobra łrednia półka - tak bym obecnie widział ofertę z Chin. A co dalej - zobaczymy.

W dzisiejszej rzeczywistołci/cywilizacji, "napędzanej motorem logiki zysku materialnego" uprawianie takich zawodów jak lutnictwo wymaga pewnego romantyzmu, akceptacji braku wielkiego sukcesu finansowego. Chiłczycy znani są z pragmatyzmu. I dla mnie pytanie jest: czy znaję się tam Osoby o tak niepraktycznym, wręcz romantycznym podejłciu do życia ?

Dodaję po chwili:

Wiele lat temu byłem blisko z programami majęcymi na celu przetrwanie rodzajów działalnołci które z powodu industrializacji stały się nieprofitowe, natomiast łwiatłe społeczełstewa doszły do wniosku, iż owe nieprofitowe już wówczas zawody winny przetrwaę gdtż są dowodem cięgłołci rożsamołci kulturowej. Jeden z tych programów adresowant był do Osób majęcych inne podstawowe ęšłródło dochodu - innę pracę czy choęby...emeryturę. Ich praca/egzystencja nie dawała im pełnej satysfakcji i szukały czegoś na kształt "szlachetnego hobby" czy zajęcia dodatkowego. W znanych mi blisko przypadkach (np. artystyczna praca w srebrze) rezultaty bywały wręcz znakomite.

W krajach skandynawskich istnieje od bardzo dawna i nadal ma się dobrze tzw. rękoDzieło przydomowe (husflid, hjemslojd) traktowane jako szlachetne hobby. Uprawiajęcy je "amatorzy" często dochodzę do prawdziwego mistrzostwa, a mogę na takę działalnołęĂ połwięcię ile potrzeba czasu. Nie mogę wykluczyę iż to może byęĂ jeden ze sposobów przetrwania lutnictwa. Mamy zresztę takie Osoby pomiędzy nami...Arku, pozdrawiam serdecznie !
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Bardzo ciekawe spostrzeżenia. Rozmawiam czasem z przyjacielem, który jest blisko lutników na południu polski (Zakopane i okolice). Nastroje są ponoę nieciekawe, jest duża szansa, że lutnictwo komercyjne po prostu się skołczy.
Koncepcja lutnictwa jako realizacja hobby może byę jedynym rozwięzaniem.
Na czym polegały takie programy chronięce? Czy w Polsce również były plany na takie programy?
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

dzięki, Piotrze, za zainteresowanie. Aby nie nudzię detalami powiem iż generalnie rzecz ujmujęc sama idea była dyskutowana i promowana przez UNESCO a była realizowana w krajach, gdzie społeczełstwo uznało głosami swoich parlamentarzystów iż fundusze publiczne w okrełlonej wysokołci maję byę przeznaczone na taki nieprofitowy - biznesowo rzecz ujmujęc - cel. Nie tylko zresztę fundusze - budowano (a pewno i dził się buduje) pomieszczenia na pracownie dla Osób motywowanych i mogęcych się już szczerołcię swych motywacji wylegitymowaę; do nauki/kursów z funduszy publicznych były dopłaty w mierzalnej wysokołci. Częscię dzialał muzeów (zwłaszcza muzeów posiadajęcych zbiory sztuki użytkowej w tym rzemiosła artystycznego organizowano częste formy edukacyjne od wkładów - prezentacji z objałnieniem do tzw. warsztatów. To pamiętam a i miałem honor czynnie uczestniczyę i jako autor pewnych takich programów i prowadzęcy zajęcia praktyczne i wykłady (zawsze w nie nudnej formie zbliżonej do formuły gawędy) w niektórych takich dzialaniach np. w Danii, dobrze to działało na Wyspach Brytyjskich w kilku innych krajach też.

W Polsce często słyszałem iż kraj jest ubogi i "nas nie staę". W łwietle nie tylko teorii/historii ale i własnych dołwiasczeł ie mogę się zgodzię z takim argumentem; decyduje przede wszystkim sila, dobra wola i motywacja.

Obawiam się, iż nasza motywacja nie będzie zbyt silna bowiem wcięż dołwiadczamy uciężliwołci podstawowych problemów bytowych. No i nie obserwuję tradycji bycia w procesie tzw. permanentnej edukacji - niezależnie od tego czy jest się inżynierem, urzędnikiem, lekarzem czy "hobbystę" - rękodzielnikiem. Do tego - co wielokrotnie wspominałem - niezbędna jest dla każdego żyjęcego dził człowieka dostęp do ęšłródeł czyli choęby robocza znajomołęĂ lingua franka - języka angielskiego.

A tak wogóle, to chyba takę super podstawę jest zamiłowanie do muzyki. Cxzyli: wiedza na temat budowy utworów, harmonii, czytanie zapisu nutowego. To powinno byę w szkolach - tyle, że nie poidawane w nudny, odstręczajęcy sposób...i kiedy dane Osoby polubię muzykę, to najpewniej pewna ich częłę zechce robię - i to robięĂ dobrze - narzędzia do "robienia muzyki".
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 524
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Andrzej »

Wszyscy mamy mylne pojęcie o Chinach,reszta łwiata też ich nie docenia.
Tu taki Chiłski Max Kolonko, Polak który mieszka i pracuje w Chinach w kilku zdaniach wyjałnia sprawę.Zwróęcie uwagę na architekturę Tokio, czy Singapur mogę im buty czyłcię i to pod każdym względem. Za 15/20 lat Ameryka będzie przy nich trzecim łwiatem.
https://www.youtube.com/watch?v=n461zLUyO9A
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

Zgadzam się, iż postrzeganie produkcji, czy szerzej Chin jako niskiej jakołci "chiłszczyzna" jest mylne. To prastara cywilizacja, a populacja jest niesłychanie liczna. Przyspieszenie dokonuje się w niespotykanym tempie. Natomiast zastanawiam się, czy w przypadku lutnictwa (mówię o gitarach klasycznych) Chiny będę zainteresowane głębokim wniknięciem w istotę tych instrumentów tak, aby wykonywaę je w sposób porównywalny do czołowych osięgnięęĂ lutnictwa z krajów gdzie gitara ma od stuleci ugruntowanę tradycję. Na pierwszy rzut oka nasuwa się analogia do Japonii, gdzie gitara klasyczna rozpowszechniła się jakoł w drugiej połowie XX wieku i owszem, zaowocowała instrumentami mistrzowskimi jak np. tymi budowanymi przez Masaru Kohno san, ale znamienne iż np. Andres Segovia czy Julian Bream (podaję mistrzów lat ubiegłych) grali raczej na instrumentach budowanych w krajach o ugruntowanej pozycji lutnictwa gitarowego (Hiszpania, Niemcy, Anglia etc.) Ale nie wykluczam, iż jełli w Chinach inicjatywa taka jak Kenneth'a "Kenny" R. Hilla trafi na podatny grunt, obok istniejęcych i wcale przyzwoitych gitar marki Martinez wraz z ich topowymi modelami Jorge Godoy czy New World samego Kenny'ego Hilla pojawi się sporo instrumentów mistrzowskich i zaistnieje plejada mistrzów lutnictwa. Zobaczymy.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 524
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Andrzej »

Chiłczycy dężenie do perfekcji maję we krwi w myłl zasady "jełli nie jesteł wystarczajęco dobry to na twoje miejsce znajdzie się stu lepszych" Kiedyś amerykanie w latach 60tych też łmiali się z japołskich samochodów i sprzętu elektronicznego. W Polsce dalej panuje przekonanie, że Chiłczycy przyjeżdżaję do nas i handluję na bazarach. Prawda jest taka, że na bazarach handluję Wietnamczycy i obywatele Mongolii. Chiłczyk jak już przyjeżdża do Polski to głównie po to żeby otwieraę fabryki.
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

- ależ oczywiłcie, tyle że typ muzyki klasycznej w rozumieniu europejskim nie leży w zakresie wielkiej tradycji kultury muzycznej Chin. Co może niewiele znaczyę - popatrzmy na pianistów chiłskich odnoszęcych wielkie sukcesy, np. na naszych Konkursach Szopenowskich. W zakresie gitary klasycznej do czołowych dził wirtuozów zaliczaję się Panie z Chin - np. Xuefei Yang. Jak będzie z instrumentami - zobaczymy.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: michqq »

Jacek A. R. pisze:- ależ oczywiłcie, tyle że typ muzyki klasycznej w rozumieniu europejskim nie leży w zakresie wielkiej tradycji kultury muzycznej Chin.
Chin może nie, ale włałciwie są tradycyjnym instrumentem dla sporego kawału Eurazji, od Irlandii do Indii, plus Turcji.

Jest to instrument rozpowszechniony w muzyce ludowej większołci Eurazji.

Na skrzypcach jest grany cały europejski folk, od irlandzkiego do bałkałskiego, to raz, skrzypce sa podstawowym instrumentem cygałskim, to dwa, a także jedym z podstawowych instrumentów muzyki Indii i Turcji (prawdopodobnie rozpowszechnienie włród Cyganów miało wpływ na rozpowszechnienie wariantu cremołskiego?)

W każdym z krajów, o ile mi wiadomo, skrzypce w wariancie cremołskim wyparły lokalny ekwiwalent skrzypcopodobny - w Polsce wyparły mazanki i złóbcoki, w Irlandii i Indiach wyparły ichnie lokalne ekwiwalenty.

Ta zmiana zaszła stopniowo, i z tego powodu nie mamy wętpliwołci.
Polski czy irlandzki folk był grany na skrzypcach od "zawsze", tyle że na "ludowych" które płynnie przeszły w skrzypce "cremołskie".

Prawda? Co do tego się zgadzamy?

Dlategoż łmieszę mnie ludzie którzy się dziwię iż "zakopiałscy górale ęšłle trzymaję skrzypce". Trzymaję je dobrze, tyle że po swojemu, trzymaję je tak jak od stuleci je trzymali.

W Indiach trzymaję jeszcze fikułniej, mianowicie siedzęc "po turecku" opieraję łlimak skrzypiec o stopę (!)
I też jest to DOBRZE.
Po ichniemu dobrze.

https://www.youtube.com/watch?v=1ZSJN2fJuwA

I też są to skrzypce, bo podobnie jak u nas z mazankami i złóbcokami - lokalne skrzypce "ludowe" są wypierane (stopniowo, do dził) przez skrzypce w wariancie "cremołskim".

Nie ma powodu, poza może naszym eurocentryzmem, żeby proces przejłcia z góralskich złóbcoków czy irlandzich fiddle na standaryzowane skrzypce cremołskie taktowaę jakoł wyjętkowo - to taki sam proces jak u Cyganów i w Indiach.

Podsumowujęc - tak rozumiane skrzypce są elementem wielosetletniej kultury muzycznej całej Eurazji.

Europejska muzyka klasyczna - nie jest.
Cremołski wariant skrzypiec - nie jest.
Skrzypce i muzyka skrzypcowa - tak, jest.

(Kij w mrowisko, wiem wiem...)
Skrzypce â?? przyrzęd do łaskotania wnątrza ucha za pomocę tarcia kołskiego ogona o wnątrznołci barana.
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

- kij w mrowisko ? nie sądzę, chyba że Rozmówcy nie doprecyzuję o czym mówię, co precyzyjnie rozumieję pod używanymi okrełleniami.

Niestety nie jestem muzykologiem - specjalistę w dziedzinie " wielosetletniej kultury muzycznej całej Eurazji. ". Zdaniem niektórych miewam czasm conieco pożytecznego do powiedzenia w zakresie niektórych typów gitar tzw. klasycznych oraz pewnych "gatunków" muzyki gitarowej.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: michqq »

Muzykologiem też nie jestem, rzuciłem ten "granat zaczepny" w celu ożywienia forum.
:-)
Skrzypce â?? przyrzęd do łaskotania wnątrza ucha za pomocę tarcia kołskiego ogona o wnątrznołci barana.
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

- bardzo fajnie jest ożywiaę, aliłci samemu wierzę iż dobrze jest, gdy polemiki prowadzę do konstruktywnego wniosku, pożytecznego dla wszystkich.

Wiele instrumentów muzycznych ewoluowało bardzo wiele czasu oraz legitymuje się uwarunkowanymi etnograficznie odmianami. I tak im szerszy temat tym lepiej, moim zdaniem, zakrełlię jego ramy i jasno okrełlię o czym mówimy, gdyż w innym przypadku mogę narastaę nieporozumienia.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
michqq
Posty: 582
Rejestracja: 2017-04-04, 20:57

Re: Fabryka skrzypiec

Nieprzeczytany post autor: michqq »

Wniosek niestety podał Piotr:
I te skrzypce kosztuję ok 1000zł :)
Lutnictwo europejskie nie przetrwa w ten sposób.
Wyględa na to że lutnictwo w Europie pójdzie tam gdzie i, na ten przykład, kaletnictwo.
Takie filmy jak tu omawiamy - cóż, robię swoje - tam jest pokazane że skrzypce są robione dłutkami a nie cnc.

Tradycyjna przedprzemysłowa manufaktura.

Wystarczy wsadzię kilku fachowych (nie chcę napisaę : białych) lutników na kontroli jakołci, oraz przekonaę nabywców że film pokazuje prawdę.

Wtedy to nam pozostanie, heh, już tylko eksport drewna:

http://www.rp.pl/artykul/86015-Nasz-naj ... awor-.html

:mrgreen:
Skrzypce â?? przyrzęd do łaskotania wnątrza ucha za pomocę tarcia kołskiego ogona o wnątrznołci barana.
ODPOWIEDZ