Czwarta gitara - wyjazdowa
Moderator: poco
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Czwarta gitara - wyjazdowa
Gdy w marcu ogłoszono kwarantannę, była to łwietna okazja by zaczęę prace nad kolejnę gitarę. Gitarę tę postanowiłem zbudowaę z tanich materiałów które mi zalegały. Kupiłem częłę z nich przy okazji zakupów, jak dostałem zniżkę urodzinowę w Maderas Barber. Gitara ma byę mała, lekka i prosta w budowie, tak, by podczas dzikich przygodowych wyjazdów, jej uszkodzenie nie bolało aż tak bardzo.
Na gitarę przeznaczyłem cedrowę płytę oraz boki z sapele niskiej klasy, które okazało się koszmarem, nie dajęcym się cięę w żadnym kierunku i utrudniajęcym pracę. Gryf wykonałem z cedrzyka wonnego, najlżejszego jaki kiedykolwiek miałem w ręce. Do tego ma on też jasny, niemal biały kolor. Podstrunnica palisandrowa, więc lżejsza od hebanowej. Zamiast maszynek, tradycyjne kołki.
Na gitarę przeznaczyłem cedrowę płytę oraz boki z sapele niskiej klasy, które okazało się koszmarem, nie dajęcym się cięę w żadnym kierunku i utrudniajęcym pracę. Gryf wykonałem z cedrzyka wonnego, najlżejszego jaki kiedykolwiek miałem w ręce. Do tego ma on też jasny, niemal biały kolor. Podstrunnica palisandrowa, więc lżejsza od hebanowej. Zamiast maszynek, tradycyjne kołki.
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Jeszcze się okaże, że będzie to gitara, której najbardziej byłoby żal w przypadku uszkodzenia wakacyjnego 
Ten lekki gryf może dobrze zrobię gitarze.

Ten lekki gryf może dobrze zrobię gitarze.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Przy okazji taniej gitary i tematu "robienia jej lekkę" chodzi mi po głowie pytanie odnołnie materiału na plecy.
W bardzo starej waldcytrze którę kiedyś oględałem plecy były z litego łwierku, potem długo się zastanawiałem czy to oryginalne plecy i na ile trwałe to rozwięzanie, dodam że materiał lekki.
U Barbera jest taki materiał, i zastanawiam się czy byłby dobry na plecy gitary, czy taniej i lepiej wyjdzie krajowe liłciaste?
https://maderasbarber.com/tonewood/en/e ... ann-3.html
W bardzo starej waldcytrze którę kiedyś oględałem plecy były z litego łwierku, potem długo się zastanawiałem czy to oryginalne plecy i na ile trwałe to rozwięzanie, dodam że materiał lekki.
U Barbera jest taki materiał, i zastanawiam się czy byłby dobry na plecy gitary, czy taniej i lepiej wyjdzie krajowe liłciaste?
https://maderasbarber.com/tonewood/en/e ... ann-3.html
Pozdrawiam Andrzej
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Piotrze, tego się właśnie obawiam. Gitara ma podróżowaę przytroczona do plecaka, po górach, dolinach... O każdej porze roku.
Na wyjazdowę gitarę miałem starę niemickę Avora Dolores. Taki instrument jak gDzieł upadnie, to co najwyżej się obije, a tutaj obrażenia mogę byę większe.
Zobaczymy też jak się będzie sprawowała. Boję się, że wykonałem ję zbyt cienkę. Gitara jeszcze nie jest gotowa, ale szacuję, że kołcowa masa będzie w zakresie 650 - 680 gram. Piwo (w szklanej butelce) waży więcej...
Andrzeju, intuicja podpowiada mi, że użycie łwierka na innę częłę instrumentu niż główna płyta rezonansowa, może sprawię, że konstrukcja będzie zbyt luęšłna. W gitarze, miękka, choę sprężysta płyta wierzchnia jest ulokowana na sztywnym pudle z twardego drewna.
Mimo to, przypuszczam również, że jak łwierk będzie odpowiednio gruby i usztywniony, na przykład żebrami, to nie powinno to zrobię różnicy... Trzeba by spróbowaę.
Na wyjazdowę gitarę miałem starę niemickę Avora Dolores. Taki instrument jak gDzieł upadnie, to co najwyżej się obije, a tutaj obrażenia mogę byę większe.
Zobaczymy też jak się będzie sprawowała. Boję się, że wykonałem ję zbyt cienkę. Gitara jeszcze nie jest gotowa, ale szacuję, że kołcowa masa będzie w zakresie 650 - 680 gram. Piwo (w szklanej butelce) waży więcej...
Andrzeju, intuicja podpowiada mi, że użycie łwierka na innę częłę instrumentu niż główna płyta rezonansowa, może sprawię, że konstrukcja będzie zbyt luęšłna. W gitarze, miękka, choę sprężysta płyta wierzchnia jest ulokowana na sztywnym pudle z twardego drewna.
Mimo to, przypuszczam również, że jak łwierk będzie odpowiednio gruby i usztywniony, na przykład żebrami, to nie powinno to zrobię różnicy... Trzeba by spróbowaę.
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Sprawdziłem w notatkach, ten łwierk co widziałem na plecach miał inny układ słoi i był gruby.
Ostatnio zmieniony 2020-07-11, 16:08 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Wyjazdowa gitara to sklejkowę gitara.
Niestety lite drewno może to mocno odczuę. A co do sapelki. To bardzo dęšłwięczny materiał, mimo że mało wyrazisty. W USA powstaje wiele takich gitar.
Niestety lite drewno może to mocno odczuę. A co do sapelki. To bardzo dęšłwięczny materiał, mimo że mało wyrazisty. W USA powstaje wiele takich gitar.
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Częłę druga.
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Nie mogę się na tę ciemnę politurę napatrzeę:) To rubinowy szelak czy indyjski?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Częłę trzecia
To czwarta gitara i jako tako opanowałem już estetyczne wykonanie bindingu.
Politura jednak bardzo mnie zaskoczyła. Nie fotografowałem gitary w trakcie nakładania szelaku. Zrobiłem dwa zdjęcia po nałożeniu warstwy gruntowej, a kolejne fotografie będę już przedstawiały gotowy instrument.
A co się działo złego z politurę? Szelak nie rozpułcił się. Pozostał na dole dziwny osad o konsystencji i wyględzie karmelu. Mimo to, myłlałem że to jakieł zanieczyszczenia czy coś, bo szelak tylko rok mam, szczelnie w woreczku zamknięty, a alkohol kilka miesięcy.
Co się rozpułciło, to się rozpułciło, a ja niełwiadomy zaczęłem politurowaę gitarę. Nałożyłem kilka warstw gruntujęcych i zdziwiłem się, że kryło dużo słabiej niż zwykle. Póęšłniej zamknęłem pory pumeksem. Zamykanie porów się powiodło. Dopiero podczas pracy tamponem spostrzegłem, że szelak nie chce schnęę i zachowuje się kapryłnie. Do tego doszedł dziwny, intensywny, słodkawy zapach politury na gitarze.
Postanowiłem zaktualizowaę swoję wiedzę i wyszło na to, że szelak mógł byę stary lub alkohol zanieczyłcił się wodę. Kupiłem nowy szelak i nowy alkohol, wymieszałem jak zwykle 4 porcje alkoholu z 1 porcję szelaku i voila! Roztwór rozpułcił się całkowicie w zaledwie kilka godzin. Od teraz wiem, że jełli szelak rozpuszcza się zbyt długo, to prawdopodobnie roztwór nie nadaje się do politurowania.
Dotychczasowej powłoce pozwoliłem przez tyDzieł wyschnęę, a potem ję przeszlifowałem papierem 800 i zaczęłem politurowaę nowym roztworem. Szło dobrze, choę raz przesadziłem z olejem. Jak przesadzę z olejem lub ilołcię politury, to czuję że trzeba przerwaę proces. Jełli kolejnego dnia nie potrafię uzyskaę połysku, to zostawiam to na kilka dni do wyschnięcia i póęšłniej szlifuję papierem 1200.
To jest taka złota metoda. Jak czujecie, że zrobiliłcie coś ęšłle i od tej chwili nie da się uzyskaę dobrej powłoki, politura was nie słucha itp., to warto daę temu wyschnęę i oszlifowaę. Po takim zabiegu wszystko działa jak trzeba.
Politura wyszła bardzo ładnie. Użyłem szelak jasny. Na zdjęciach gitara wyszła mocno żółta, dużo bardziej niż w rzeczywistołci. Niestety fotografia cyfrowa jest dołę ułomna w odwzorowaniu takiego koloru.
To czwarta gitara i jako tako opanowałem już estetyczne wykonanie bindingu.
Politura jednak bardzo mnie zaskoczyła. Nie fotografowałem gitary w trakcie nakładania szelaku. Zrobiłem dwa zdjęcia po nałożeniu warstwy gruntowej, a kolejne fotografie będę już przedstawiały gotowy instrument.
A co się działo złego z politurę? Szelak nie rozpułcił się. Pozostał na dole dziwny osad o konsystencji i wyględzie karmelu. Mimo to, myłlałem że to jakieł zanieczyszczenia czy coś, bo szelak tylko rok mam, szczelnie w woreczku zamknięty, a alkohol kilka miesięcy.
Co się rozpułciło, to się rozpułciło, a ja niełwiadomy zaczęłem politurowaę gitarę. Nałożyłem kilka warstw gruntujęcych i zdziwiłem się, że kryło dużo słabiej niż zwykle. Póęšłniej zamknęłem pory pumeksem. Zamykanie porów się powiodło. Dopiero podczas pracy tamponem spostrzegłem, że szelak nie chce schnęę i zachowuje się kapryłnie. Do tego doszedł dziwny, intensywny, słodkawy zapach politury na gitarze.
Postanowiłem zaktualizowaę swoję wiedzę i wyszło na to, że szelak mógł byę stary lub alkohol zanieczyłcił się wodę. Kupiłem nowy szelak i nowy alkohol, wymieszałem jak zwykle 4 porcje alkoholu z 1 porcję szelaku i voila! Roztwór rozpułcił się całkowicie w zaledwie kilka godzin. Od teraz wiem, że jełli szelak rozpuszcza się zbyt długo, to prawdopodobnie roztwór nie nadaje się do politurowania.
Dotychczasowej powłoce pozwoliłem przez tyDzieł wyschnęę, a potem ję przeszlifowałem papierem 800 i zaczęłem politurowaę nowym roztworem. Szło dobrze, choę raz przesadziłem z olejem. Jak przesadzę z olejem lub ilołcię politury, to czuję że trzeba przerwaę proces. Jełli kolejnego dnia nie potrafię uzyskaę połysku, to zostawiam to na kilka dni do wyschnięcia i póęšłniej szlifuję papierem 1200.
To jest taka złota metoda. Jak czujecie, że zrobiliłcie coś ęšłle i od tej chwili nie da się uzyskaę dobrej powłoki, politura was nie słucha itp., to warto daę temu wyschnęę i oszlifowaę. Po takim zabiegu wszystko działa jak trzeba.
Politura wyszła bardzo ładnie. Użyłem szelak jasny. Na zdjęciach gitara wyszła mocno żółta, dużo bardziej niż w rzeczywistołci. Niestety fotografia cyfrowa jest dołę ułomna w odwzorowaniu takiego koloru.
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Częłę czwarta
Zdjęcia w tej częłci są słabej jakołci, ponieważ nie mam obecnie żadnej cyfrówki oprócz kamery w telefonie.
Jednoczełnie jest to odcinek, w którym już nie opowiadam o moich przeszłych przygodach. Tym razem relacja jest aktualna. Przedstawione dził prace wykonałem wczoraj.
Politura jest gotowa. Do wypolerowania jej oraz usunięcia resztek oleju użyłem tym razem dedykowane mleczko do politury. Bardzo fajny łrodek. Póęšłniej wykałczam to woskiem Interior Finish HD, który choę przystosowany do woskowania plastików w samochodzie, to bardzo dobrze działa też na politurze.
Polerkę stosuję na szmatce owiniętej na bloczku z gębki. łrodek koniecznie rozsmarowuję na tkaninie i potem stosuję na małych obszarach i póęšłniej wypracowuję mikrofibrę. Wosk nakładam na duże powierzchnie i po paru minutach znów poleruję mikrofibrę.
Mostek tym razem przykleiłem tyczkami. Wewnętrz pudła są dwie tyczki, jak dusza w skrzypcach, dzięki czemu nie ma obawy o wgniecenie mostka przez tyczki. No i poza tym, docisk jest lekki, byle tylko utrzymaę mostek na włałciwym miejscu. Obszar wokół mostka okleiłem tałmę i teraz żałuję, bo został po niej łlad... Mam nadzieję że uda się to usunęę z pomocę pasty.
Zdjęcia w tej częłci są słabej jakołci, ponieważ nie mam obecnie żadnej cyfrówki oprócz kamery w telefonie.
Jednoczełnie jest to odcinek, w którym już nie opowiadam o moich przeszłych przygodach. Tym razem relacja jest aktualna. Przedstawione dził prace wykonałem wczoraj.
Politura jest gotowa. Do wypolerowania jej oraz usunięcia resztek oleju użyłem tym razem dedykowane mleczko do politury. Bardzo fajny łrodek. Póęšłniej wykałczam to woskiem Interior Finish HD, który choę przystosowany do woskowania plastików w samochodzie, to bardzo dobrze działa też na politurze.
Polerkę stosuję na szmatce owiniętej na bloczku z gębki. łrodek koniecznie rozsmarowuję na tkaninie i potem stosuję na małych obszarach i póęšłniej wypracowuję mikrofibrę. Wosk nakładam na duże powierzchnie i po paru minutach znów poleruję mikrofibrę.
Mostek tym razem przykleiłem tyczkami. Wewnętrz pudła są dwie tyczki, jak dusza w skrzypcach, dzięki czemu nie ma obawy o wgniecenie mostka przez tyczki. No i poza tym, docisk jest lekki, byle tylko utrzymaę mostek na włałciwym miejscu. Obszar wokół mostka okleiłem tałmę i teraz żałuję, bo został po niej łlad... Mam nadzieję że uda się to usunęę z pomocę pasty.
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
ęšłĽyłka jest mocowana szpilkami do całkowitego wyschnięcia? Politura bardzo ładnie położona
Ja się jeszcze z tę materię nie zmierzyłem. Ale będę musiał
Ja się jeszcze z tę materię nie zmierzyłem. Ale będę musiał
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
ęšłĽyłkę przyklejam do łciany kanału i przytrzymuję ję szpilkami. Kolejnego dnia, gdy całołę wyschnie, wyjmuję szpilki. Sztuka polega na tym, by szpilki dociskały żyłkę ani za luęšłno, ani za ciasno. W pierwszym przypadku żyłka może nie przywrzeę do krawędzi, co spowoduje powstanie dziury. W drugim, gdy zbyt ciasno ję dociłniemy, spowodujemy zbyt mocne wgniecenie szpilek w żyłkę. Wgniecenia będę widoczne w gotowym instrumencie.
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Widzę, że kleisz od razu trzy paski okleiny. Formujesz ję wczełniej? Na titebond oryginal czy skórny?
- SebastianL
- Posty: 751
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Czwarta gitara - wyjazdowa
Nie formuję, to węskie paski 0,5 mm.
Używam Titebond.
Zdarzało mi się to robię klejem skórnym, ale był to sport wyczynowy. Binding i zdobienia to jedyne rzeczy, które łęczę klejem winylowym.
Używam Titebond.
Zdarzało mi się to robię klejem skórnym, ale był to sport wyczynowy. Binding i zdobienia to jedyne rzeczy, które łęczę klejem winylowym.