Nitro bez plastyfikatorów
Moderator: poco
Nitro bez plastyfikatorów
Koledzy,
Szukam lakieru nitro bez plastyfikatorów. Chcę go użyć do uzyskania efektu spękań / postarzenia lakieru na gitarze elektrycznej. Wolę rezultat metody różnic temperatur, niż cięcia żyletką. Podrzućcie proszę jakieś linki, gdzie mogę takowe nabyć?
Szukam lakieru nitro bez plastyfikatorów. Chcę go użyć do uzyskania efektu spękań / postarzenia lakieru na gitarze elektrycznej. Wolę rezultat metody różnic temperatur, niż cięcia żyletką. Podrzućcie proszę jakieś linki, gdzie mogę takowe nabyć?
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Też się kiedyś zastanawiałem. W necie nie znalazłem, a pisać do producentów w PL mi się nie chciało. Teraz każdy się chwali dodatkami, które zapobiegają takim "problemom" . Nie wiem czy jakikolwiek sprzedawca z US wyśle nitro do PL.
T.
T.
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Stosuje się specjalne werniksy , które są do nabycia w sklepach dla plastyków.
Co do efektu końcowego, to wszystko kwestia doświadczenia. Przykład http://www.kreatywnyswiat.pl/pl_PL/p/La ... 010-000/12, poczytaj tu i w innych linkach http://www.tessart.pl/smf/index.php?topic=241.0.
Pozdrawiam, Ryszard
Co do efektu końcowego, to wszystko kwestia doświadczenia. Przykład http://www.kreatywnyswiat.pl/pl_PL/p/La ... 010-000/12, poczytaj tu i w innych linkach http://www.tessart.pl/smf/index.php?topic=241.0.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Podejrzewam, że Kubie chodzi o "naturalny" efekt starzenia się lakieru nitro, a nie wygląd sztachety z płotu
O takie cuś..
T.
O takie cuś..
T.
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Ja się domyślam jakich, ale skoro nie sprecyzowano "geometrii", a tylko ogólne założenia, to taka jest odpowiedź.
Przypuszczam, że takich pęknięć jak na starym nitro nie da się uzyskać w sposób sztuczny.
Pozdrawiam, Ryszard
Przypuszczam, że takich pęknięć jak na starym nitro nie da się uzyskać w sposób sztuczny.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Dokładnie - chodzi mi o uzyskanie takiego efektu jak poniżej.
pomalowane lakierem nitro bez plastyfikatorów:
po jednej nocy w lodówce kontra ciepłe pomieszczenie:
http://www.mylespaul.com/forums/showthread.php?t=385960
Lutnik który to robił jest z Anglii. Zapytałem jak mu się to udało, odpowiedział, że wystarczy "any nitro without plasticisers". Wnioskuję, że on w UK nie ma raczej problemu ze zdobyciem takiego. W Niemczech jest znany gość, który również działa na identycznym patencie. A u nas serio taki ból?
pomalowane lakierem nitro bez plastyfikatorów:
po jednej nocy w lodówce kontra ciepłe pomieszczenie:
http://www.mylespaul.com/forums/showthread.php?t=385960
Lutnik który to robił jest z Anglii. Zapytałem jak mu się to udało, odpowiedział, że wystarczy "any nitro without plasticisers". Wnioskuję, że on w UK nie ma raczej problemu ze zdobyciem takiego. W Niemczech jest znany gość, który również działa na identycznym patencie. A u nas serio taki ból?
Re: Nitro bez plastyfikatorów
No właśnie się da.. ale są dwie opcje (nie wymagające czekania kilkadziesiąt lat.. ) - gwałtowne zmiany temperatury, nacinanie żyletką.
Pierwsze - warto mieć odpowiednie nitro, które chętnie pęka. Drugie - cierpliwość, pewną rękę i trochę wzorców do naśladowania.
T.
Pierwsze - warto mieć odpowiednie nitro, które chętnie pęka. Drugie - cierpliwość, pewną rękę i trochę wzorców do naśladowania.
T.
Re: Nitro bez plastyfikatorów
A sprawdzałeś czy te lakiery z plastyfikatorami nie popękają? Może trzeba dłużej potrzymać w lodówce, a może w zamrażarce;) Pomaluj deseczkę i porób testy.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Nitro bez plastyfikatorów
U nas serio ból.. jak z wieloma rzeczami.
Zanim zaczniesz ściągać stuff zza wody, spróbuj z tym co jest u nas. Pomaluj kilka desek różnymi markami, wrzuć do zamrażalnika i będziesz wiedział czy działa czy nie.. a my będziemy korzystać z Twoich doświadczeń
T.
Zanim zaczniesz ściągać stuff zza wody, spróbuj z tym co jest u nas. Pomaluj kilka desek różnymi markami, wrzuć do zamrażalnika i będziesz wiedział czy działa czy nie.. a my będziemy korzystać z Twoich doświadczeń
T.
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Sprawdzałem oryginalny lakier na gibolu z połowy lat 90. Zamrażarka sklepowa do lodów, a potem na cały dzień na słońce ok 35 stopni. Ani pęknięcia więcej - wręcz miałem wrażenie, że lakier jakby nowszy wyszedł po tej kuracji, taki odświeżony.
Robię research i wałkuje ten temat "w teorii" od kilku lat. Lada moment będzie malowana moja gitarka i wymarzyłem sobie właśnie takie popękane wykończenie. Jeśli uzyskam pożądany efekt - dam Wam znać jak. Jeśli w między czasie ktoś znajdzie nitro bez plastyfikatorów - proszę o info
Robię research i wałkuje ten temat "w teorii" od kilku lat. Lada moment będzie malowana moja gitarka i wymarzyłem sobie właśnie takie popękane wykończenie. Jeśli uzyskam pożądany efekt - dam Wam znać jak. Jeśli w między czasie ktoś znajdzie nitro bez plastyfikatorów - proszę o info
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Materia zazwyczaj pęka od skurczu, a ten występuje po obniżeniu temperatury. Więc może lepiej odwrotnie najpierw w ciepełku dłuższy czas, a potem hop do lodówy - wydłuż mrożenie, zmniejsz temperaturę. No nie wiem, tak sobie gdybam.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Miałem kiedyś przypadek pękania nitro.
Malowałem instrument i po chyba 2 miesiącach zmieniła się koncepcja z połysku na mat.
Po położeniu 1 warstwy matowej ta pod spodem popękała.
Akcja z Vidaronem
Malowałem instrument i po chyba 2 miesiącach zmieniła się koncepcja z połysku na mat.
Po położeniu 1 warstwy matowej ta pod spodem popękała.
Akcja z Vidaronem
Re: Nitro bez plastyfikatorów
No właśnie.PiotrCh pisze:Materia zazwyczaj pęka od skurczu, a ten występuje po obniżeniu temperatury. Więc może lepiej odwrotnie najpierw w ciepełku dłuższy czas, a potem hop do lodówy - wydłuż mrożenie, zmniejsz temperaturę. No nie wiem, tak sobie gdybam.
Re: Nitro bez plastyfikatorów
Może się mylę - ale warto popróbować:) Na deseczce próbnej rzecz jasna.
pozdrowienia
Piotr
Piotr