Hehehehe... głodnym chyba chleb na myłli....
Ja tylko tak sobie imaginuję , że ona mogła by zagraę i załpiewaę... ja potem opowiedział bym jej o drewnie i struganiu instrumentów przy zrobionym osobiłcie ,, bigosiku z suszonymi borowikami" ... podlanym nieco czerwonym , wytrawnym winem... na pewno jeszcze nie jadła.... Taka tam mała wymiana odległych kultur narodów ... Jak daleko by ta wymiana zaszła nikt nie wie... i nigdy by się nie dowiedział...
Oczywiłcie wszystko to tylko żart...

Ale dziewczyna fakt że wyjętkowa i dla prawdziwego konesera... Rzecz gustu oczywiłcie. Niektórzy wolę ,,plastikowe" ze ,, Słonecznego Patrolu" innych kręci oryginalnołę i uzdolnienia... nikt za tym nigdy nie trafi.... Nawet sam Bóg.