Hehehehe... głodnym chyba chleb na myśli....
Ja tylko tak sobie imaginuję , że ona mogła by zagrać i zaśpiewać... ja potem opowiedział bym jej o drewnie i struganiu instrumentów przy zrobionym osobiście ,, bigosiku z suszonymi borowikami" ... podlanym nieco czerwonym , wytrawnym winem... na pewno jeszcze nie jadła.... Taka tam mała wymiana odległych kultur narodów ... Jak daleko by ta wymiana zaszła nikt nie wie... i nigdy by się nie dowiedział...
Oczywiście wszystko to tylko żart...
![;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Ale dziewczyna fakt że wyjątkowa i dla prawdziwego konesera... Rzecz gustu oczywiście. Niektórzy wolą ,,plastikowe" ze ,, Słonecznego Patrolu" innych kręci oryginalność i uzdolnienia... nikt za tym nigdy nie trafi.... Nawet sam Bóg.