Drewno lutnicze - temat jak rzeka.
Ale tu mowa o jakołci. Wszyscy ( z małymi wyjętkami) jestełmy amatorami, i większołci z nas można wcisnęę wszystko jełli ma tylko włałciwa nazwę.
Chciałem zobrazowaę na tym przykładzie jak nie powinno wyględaę drewno lutnicze.
Przykładem jest Tu > palisander.
Odnosi się to jednak do każdego drewna które użyjemy przy budowie gitary czy innego instrumentu.
Wzorem dla nas powinny byę chyba płyty wierzchnie w instrumentach strunowych.
Pisze tu o przebiegu słojów - prosty, równomierny i gęsty. Przy czym jełli o te ostatnie chodzi powinno byę lekkie.
Tak samo ma się sprawa do płyt spodnich i boków. Proszę o poprawki (znamienitszych)

Te piękne wszystkie wzorzyste drewienka wcale tak dobrze naszym instrumentom nie robię - przynajmniej ze względu na dęšłwięk. I o ile nie jest to tak bardzo ważne w instrumentach elektrycznych to kluczowe w akustycznych.
Skłoniła mnie do tego ta niby "okazja cenowa" bo 52 zł z przesyłkę za kawałek niewiele wartej deseczki to sporo. Na moje oko to zakupione lamele podłogowe odpowiednio przycięte i nacięte. Doskonale nadaję się na podłogę, ale na podstrunnicę już nie.
To taka moja opinia.
Proszę o opinie, sam chętnie poczytam.
Pozdrawiam