W przypadku beczek, to trochę insza inszołę, ale idea ta sama.

Przy beczce nie ma kleju, możesz korygowaę docisk zabijajęc obejmy, a tutaj - niestety constans.
Zastanawia mnie wpływ kierunkowołci ułożenia słojów na brzmienie takiego "kociołka".
Mam tu na myłli sposób pozyskiwania drewna na klepki, czyli cięcie dowolne, obwodowe - efekt jakby wydrężył pieł /widziałem ostatnio film o produkcji rytualnych bębnów japołskich i koreałskich tę metodę/, lub promieniowe - takie jak na beczki dębowe, czyli łupanie i dopiero wycinanie kształtu; coś w rodzaju quarter saw.
Zapewne w akustyce instrumentów perkusyjnych trzeba braę pod uwagę inne czynniki, ale skrzywienie na naukowe/techniczne lub pseudo naukowe podejłcie do tematu takie uwagi mi podsuwa.
Przypuszczam, że to takie wróżenie z fusów, bo skęd u murzynów z buszu wiedza stricte matematyczno-fizyczna przy budowie tam-tamów.

A słychaę je, nie?
Ale zapytałem, bo lubię wiedzieę.
Pozdrawiam, Ryszard