W przypadku beczek, to trochę insza inszość, ale idea ta sama.
![:-D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Przy beczce nie ma kleju, możesz korygować docisk zabijając obejmy, a tutaj - niestety constans.
Zastanawia mnie wpływ kierunkowości ułożenia słojów na brzmienie takiego "kociołka".
Mam tu na myśli sposób pozyskiwania drewna na klepki, czyli cięcie dowolne, obwodowe - efekt jakby wydrążył pień /widziałem ostatnio film o produkcji rytualnych bębnów japońskich i koreańskich tą metodą/, lub promieniowe - takie jak na beczki dębowe, czyli łupanie i dopiero wycinanie kształtu; coś w rodzaju quarter saw.
Zapewne w akustyce instrumentów perkusyjnych trzeba brać pod uwagę inne czynniki, ale skrzywienie na naukowe/techniczne lub pseudo naukowe podejście do tematu takie uwagi mi podsuwa.
Przypuszczam, że to takie wróżenie z fusów, bo skąd u murzynów z buszu wiedza stricte matematyczno-fizyczna przy budowie tam-tamów.
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
A słychać je, nie?
Ale zapytałem, bo lubię wiedzieć.
Pozdrawiam, Ryszard