coś mnie lekko trzepło z tym rozciełczeniem. Chodziło oczywiłcie 10:10 - 10:9Capon rozciełczony rozpuszczalnikiem Nitro w granicach 1:9 - 1:10, dobrze wyregulowanym pistoletem, daje się bardzo lekko i precyzyjnie położyę.

Ależ w przypadku lakieru również chodzi o wytrzymałołę na "zniszczenie strukturalne". W sumie tylko po to jest nakładany...Miękkołę/twardołę zwięzana jest z wytrzymałołcię na zniszczenie strukturalne w przypadku drewna, a w przypadku powłoki jest kwestię raczej zachowania lepko-plastycznego.


Wiem, dzielenie włosa na czworo, ale temat bardzo zastanawiajęcy w zwięzku z wieloma wętpliwołciami i sprzecznołciami dotyczęcymi wykołczenia instrumentów

Się nie boimy, tylko zastanawiamy nad jego bezwzględnę wyższołcię nad innymi powłokamiNie rozumiem czemu się tak tego nitra boicie....?


Bo sugerujemy się skrajnymi przypadkami, zamiast wycięgaę "łrednię". Nitro spokojnie nakłada się w warunkach "normalnych". Wystarczy, żeby przez około 30 minut nic nie wiało, wilgotnołę była w miarę niska, temperatura w miarę "domowa", po tym czasie powłoka już jest pyłosucha i zewnętrzne warunki działaję już w mniejszym stopniu. Przed malowaniem można pomieszczenie chwilę wczełniej nagrzaę farelkę, będzie suche i ciepłe (nie zapomnieę wyłęczyę przed rozpoczęciem malowania) i potrzyma tak jakił czas. Potem wystarczy przeniełę wymalowany i suchy przedmiot w miejsce w miarę stabilne klimatycznie, zmówię paciorek i iłę spaęSię boję, bo naczytałem się, że potrzebne odpowiednie warunki.

Oględałem sporo wykładów, w każdym lutnik robił coś inaczej. I tyle w temacieByłem kiedyś na wykładzie na temat budowy gitar.
