Po latach... czy warto to ciągnąć
Moderator: poco
Po latach... czy warto to ciągnąć
Witajcie, dawno mnie tutaj nie było. Jakieś 2-3 lata wstecz rzuciłem się na budowanie gitary jak wściekły pies no i powiedzmy sobie szczerze troszkę się w tej wściekłości przejechałem. Efekty tej pracy mam nadal i troszkę nawet dłubałem przy gnieździe na gryf które ewidentnie spieprzyłem i gryf prawdopodobnie nie leży za cudownie w osi, ale teraz przynajmniej troszkę mniejsze szpary są i leży bardziej płasko. Załączam zdjęcia, ponieważ biorę ten swój bardzo młodzieńczy wybryk czasami do rąk i szkoda mi to tak zostawić. Chciałbym Was prosić o ocenę - czy to się nadaje aby powstał z tego grający i strojący instrument czy jest niestety tak źle że nie ma w to co wkładać pieniążków i nie zawracać sobie tym gitary. Nie ukrywam że chciałbym aby coś z tego powstało, bo brakuje mi elektryka odkąd go sprzedałem... Nie sugerujcie się proszę rysunkiem na korpusie, ten powstał przed lekkim przestruganiem gniazda i jest przesunięty.
Jak czytam swój pierwszy temat to mi się śmiać chce z siebie ale cóż człowiek się uczy całe życie
Dzięki za sugestie! O i chyba troszeczkę pojechałem z dzialem w którym to się powinno znaleźć, za co przepraszam, bo chciałem umieścić to w planach i projektach ale widocznie za dużo zakładek miałem otwartych i mi uciekło gdzie piszę.
Jak czytam swój pierwszy temat to mi się śmiać chce z siebie ale cóż człowiek się uczy całe życie
Dzięki za sugestie! O i chyba troszeczkę pojechałem z dzialem w którym to się powinno znaleźć, za co przepraszam, bo chciałem umieścić to w planach i projektach ale widocznie za dużo zakładek miałem otwartych i mi uciekło gdzie piszę.
OK. Jeśli mnie wzrok nie myli to gryf ucieka w górę delikatnie więc mógłbym coś popróbować. Jeśli nie jest to aż tak duży problem jak myślałem z tą osiowością to to że mostek byłby odrobinkę wyżej/niżej nie będzie aż tak dużym problemem. Tyle że błędy bolą a szpary zostają bo wklejanie forniru nie szło mi najlepiej niestety. A titebonda jeszcze mam ale to musi troszkę zostać na przyklejenie tej podstrunnicy choć mam pewne wątpliwości co do jej wymiarów a konkretnie do nacięć.
Kolejna sprawa którą teraz zauważyłem. Pręt leży bardziej pod grubymi strunami tzn jest przesunięty w lewo patrząc od strony korpusu w górę. Nie jest to dużo około 1,5mm i pomyślałem sobie że to w sumie nie musi przeszkadzać bo D A E mają większy naciąg od E H G więc nie powinno się robić śmigło.
Dziękuję za przesunięcie tematu
Kolejna sprawa którą teraz zauważyłem. Pręt leży bardziej pod grubymi strunami tzn jest przesunięty w lewo patrząc od strony korpusu w górę. Nie jest to dużo około 1,5mm i pomyślałem sobie że to w sumie nie musi przeszkadzać bo D A E mają większy naciąg od E H G więc nie powinno się robić śmigło.
Dziękuję za przesunięcie tematu
Takie właśnie, i jeszcze lepsze kwiatki spotyka się wcale nie tak rzadko w gitarach do około 1000zł.
I grają.
A tak właśnie umieszczony truss rod widziałem ostatnio w epiphonie les paul special.
I było ok. Oprócz tego, że podstrunnica się odkleiła, ale to z kolei przez brak spasowania przy przyklejaniu, a nie przez kanał trussa.
Potraktuj to jako błędy początkującego, przy następnej gitarze będzie lepiej. A tę zrób do końca najlepiej jak umiesz, wcale nie powiedziane, że nie zagra.
I grają.
A tak właśnie umieszczony truss rod widziałem ostatnio w epiphonie les paul special.
I było ok. Oprócz tego, że podstrunnica się odkleiła, ale to z kolei przez brak spasowania przy przyklejaniu, a nie przez kanał trussa.
Potraktuj to jako błędy początkującego, przy następnej gitarze będzie lepiej. A tę zrób do końca najlepiej jak umiesz, wcale nie powiedziane, że nie zagra.
Ok, mógłbym was prosić o nakierowanie mnie czego się złapać teraz?
Postaram się postrugać trochę profil slota aby gryf troszkę zmienił kąt pod którym siedzi względem osi korpusu.
Następnie co? Przerysować jeszcze raz siatkę z przetwornikami i lecę do znajomego lutnika z frezarką na stole regulowaną śrubami tak że mi to ładnie wytnie tak jak narysuję (czyli pare godzin z ołówkiem pod czujnym okiem pana suwmiarki i innych linijek). Ale że chciałbym jeszcze załatwić za jednym wyjazdem kanały na elektronikę to czy są tak jak do układu H-H szablony od których można sobie to odrysować? Generalnie jakbym pojechał na maszyny które znajomy ma do wyrobu instrumentów to chciałbym poprawić co się tylko da, moim pierwszym zamysłem było zrobienie dobrego instrumentu, a choć takiego który będzie przyjemny w grze na poziomie RG470 który miałem. Jeśli to się będzie dało nastroić i będzie jako-tako wybrzmiewać to w domyśle miało dostać komplet z dorosłego music mana.
Będzie mi brakować ruchomego mostu ale nie sądzę że bezpiecznie po takiej wtopie z frezarką bawić się w slot na floyda. Chyba nie mam tego wyczucia przestrzennego niestety. No i skoro mamy już "takie" kwiatki to szkoda też wydawać drakońskich sum na oryginalne mosty a z krótkiej przygody z ruchomymi mostkami tylko ten z japońskich RG działał w porządku (lo pro) reszta to kompletny rozstrój (nerwowy) po paru ruchach wajchą.
Postaram się postrugać trochę profil slota aby gryf troszkę zmienił kąt pod którym siedzi względem osi korpusu.
Następnie co? Przerysować jeszcze raz siatkę z przetwornikami i lecę do znajomego lutnika z frezarką na stole regulowaną śrubami tak że mi to ładnie wytnie tak jak narysuję (czyli pare godzin z ołówkiem pod czujnym okiem pana suwmiarki i innych linijek). Ale że chciałbym jeszcze załatwić za jednym wyjazdem kanały na elektronikę to czy są tak jak do układu H-H szablony od których można sobie to odrysować? Generalnie jakbym pojechał na maszyny które znajomy ma do wyrobu instrumentów to chciałbym poprawić co się tylko da, moim pierwszym zamysłem było zrobienie dobrego instrumentu, a choć takiego który będzie przyjemny w grze na poziomie RG470 który miałem. Jeśli to się będzie dało nastroić i będzie jako-tako wybrzmiewać to w domyśle miało dostać komplet z dorosłego music mana.
Będzie mi brakować ruchomego mostu ale nie sądzę że bezpiecznie po takiej wtopie z frezarką bawić się w slot na floyda. Chyba nie mam tego wyczucia przestrzennego niestety. No i skoro mamy już "takie" kwiatki to szkoda też wydawać drakońskich sum na oryginalne mosty a z krótkiej przygody z ruchomymi mostkami tylko ten z japońskich RG działał w porządku (lo pro) reszta to kompletny rozstrój (nerwowy) po paru ruchach wajchą.
Jak dla mnie nie ma dramatu. Trochę pracy z gniazdem gryfu i będzie ok. Proponuję do ustawiania korpusu z gryfem zastosować laser. Ja mam dostęp do takiego lepszego Bosha mojego taty, ale chodzi tylko o to, żeby wiązka lasera przechodziła przez dwa punkty na korpusie i na gryfie.
Co do kanału na TR, to się nie martw. Mój znajomy lutnik we wszystkich swoich gitarach robi kanał nieco bardziej w stronę strun basowych i nie jest to błędem. Jak tak chwilkę pomyśleć, to struny nie naciągają gryfu w sposób symetryczny
Co do kanału na TR, to się nie martw. Mój znajomy lutnik we wszystkich swoich gitarach robi kanał nieco bardziej w stronę strun basowych i nie jest to błędem. Jak tak chwilkę pomyśleć, to struny nie naciągają gryfu w sposób symetryczny
To co napisałeś jest dowodem na zaniechanie lektury forum.
Nie czytałeś/oglądałeś jak strugać gryf, jak wykonać szablony i pomocnicze oprzyrządowanie do frezarki, itd, itd.
Ale to już było. Niemniej jednak pozostaje pytanie, po co koledzy z forum piszą na w/w tematy. Równie dobrze mogli by siedzieć przed TV i pić piwo, bo czy napiszą, czy nie, to i tak ktoś zrobi po swojemu, a potem będzie pytał, jak to naprawić. Ręce opadają.
Skoro będziesz korzystał z pomocy lutnika, to do czego są potrzebne nasze uwagi? On wie co i jak zrobić , żeby było dobrze. No prawie dobrze /ze wskazaniem - na opał/.
W kieszeni po bokach wklej na klej kostny dwie jednakowe listwy z tego materiału co korpus, które pozwolą na powtórne, poprawne wykonanie kieszeni na gryf. / może wystarczy jedna od strony większego przesunięcia względem osi/
Przed tym jednak należało by dopracować sam gryf na gotowo, a potem do jego geometrii frezować kieszeń. Jest on baaardzo "umęczony", a o wyglądzie główki, to szkoda gadać - przynajmniej wg fotek.
Jak chcesz wykończyć ten korpus i całą resztę, bo to też istotne, co należy zamaskować, a co nie ma potrzeby.
Pytań jest więcej, ale to nie mój projekt i nie ja oczekuję odpowiedzi.
Lenistwo w lekturze i pośpiech , aby już , już zobaczyć jak ślicznie wygląda to, co ululałem zbiera teraz obfity plon. Jak tak dalej będziesz działał, to aż strach się bać, co zobaczymy na końcu.
Ale walcz! Będę kibicował.
Pozdrawiam, Ryszard
Nie czytałeś/oglądałeś jak strugać gryf, jak wykonać szablony i pomocnicze oprzyrządowanie do frezarki, itd, itd.
Ale to już było. Niemniej jednak pozostaje pytanie, po co koledzy z forum piszą na w/w tematy. Równie dobrze mogli by siedzieć przed TV i pić piwo, bo czy napiszą, czy nie, to i tak ktoś zrobi po swojemu, a potem będzie pytał, jak to naprawić. Ręce opadają.
Skoro będziesz korzystał z pomocy lutnika, to do czego są potrzebne nasze uwagi? On wie co i jak zrobić , żeby było dobrze. No prawie dobrze /ze wskazaniem - na opał/.
W kieszeni po bokach wklej na klej kostny dwie jednakowe listwy z tego materiału co korpus, które pozwolą na powtórne, poprawne wykonanie kieszeni na gryf. / może wystarczy jedna od strony większego przesunięcia względem osi/
Przed tym jednak należało by dopracować sam gryf na gotowo, a potem do jego geometrii frezować kieszeń. Jest on baaardzo "umęczony", a o wyglądzie główki, to szkoda gadać - przynajmniej wg fotek.
Jak chcesz wykończyć ten korpus i całą resztę, bo to też istotne, co należy zamaskować, a co nie ma potrzeby.
Pytań jest więcej, ale to nie mój projekt i nie ja oczekuję odpowiedzi.
Lenistwo w lekturze i pośpiech , aby już , już zobaczyć jak ślicznie wygląda to, co ululałem zbiera teraz obfity plon. Jak tak dalej będziesz działał, to aż strach się bać, co zobaczymy na końcu.
Ale walcz! Będę kibicował.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Tak jak napisał Poco, zajmij się kieszenią gryfu - wytnij ten fornir, przyklej do boków kieszeni dobrze dopasowane grubsze listwy i wytnij ponownie kieszeń tak jak ma być. Dopasowywanie mostka do przesuniętej osi gitary nie ma wg mnie sensu, zawsze będzie to widoczne i będzie psuć efekt całości.
Swoją drogą po co zaokrąglałeś górne krawędzie kieszeni na gryf?
Swoją drogą po co zaokrąglałeś górne krawędzie kieszeni na gryf?
Mój znajomy lutnik robi instrumenty średniowieczne jedynie i to głwnie drążone z 1 grubego kawałka drewna ale ma troszkę fajnych sprzętów. Poco, ja głównie napisałem po to aby zapytać czy da się w ogóle coś z tym zrobić. Bardzo mnie cieszy twierdząca odpowiedz i nieomieszkam spedzic troche czasu na forum szukając tego co mnie interesuje. Wykończenie ... Chciałem swirl na białym podkładzie zrobić. Głwka wymaga trochę pracy papierkiem aczkolwiek moim zdaniem tragedii nie ma. Dopracować gryf... Hmm
Mam pytanko następujące. Czy ta wklejka musi być z klonu czy mogę tam wkleić mahoń? Bo klonu z korpusu ani żadnego innego klonu niestety nie mam a mahoniu mi zostało całkiem sporo. Dziś troszkę papierem po gryfie popracowałem aby nadać mu rowniejsze kształty i poprawiłem brzegi główki oraz zeszlifowałem głebiej chwytnię koło stopki. W gniazdo próbowałem się bawić ale czarno widzę samo szlifowanie z uwagi na szpary. Kolro drewna jakie wkleję nie ma znaczenia generalnie stąd pomysł aby dać tam mahoń.
Ok, zaraz wezmę ten klocuszek wytnę z nadmiarem i będę ręcznie leciał aż mi łapy odpadną ale będzie równo. Mam titebonda mam nadzieje że wystarczy zamiast kleju kostnego.
Tak pomyślałem że mógłbym powiększyć bardziej gniazdo tak aby można było to załatwić prostokątną wklejką bez kombinowania z stożkowym nieregularnym kształtem.
Tak pomyślałem że mógłbym powiększyć bardziej gniazdo tak aby można było to załatwić prostokątną wklejką bez kombinowania z stożkowym nieregularnym kształtem.
Ręcznie staram się prostować gniazdo ale zależy mi na tym żeby to grało więc prawdopodobnie poproszę znajomego o frezowanie klocka i slota a potem frezowanie slota i miejsc na pickupy a także kieszeni na elektronikę. Popracowałem trochę z gryfem, nie jest jeszcze idealnie ale jest równiej. Z racji że uwielbiam gryfy typu wizard stąd taka grubość i profil płaskiego U. No i mam wątpliwości co do tej podstrunnicy z allegro. Jeszcze zmierzę ale mam wątpliwości co do menzury i mam ochotę kupić drewno u henglewskich tyle że dojdzie problem nacięcia. Korpus też będę jeszcze równał nieco choć jego prostota nie gra dla mnie tak istotnej roli, ważniejsze dla mnie będzie finalne brzmienie tego wynalazku i wygoda gry i tu kolejny powód dla którego mam ochotę kupić inną podstrunnicę. Wenge jest dość porowate i mam wrażenie że będzie utrudniać wszelkie bendy. Ach że te dwa lata wstecz nie miałem cierpliwości i chciałem coś robić "już" ...
Obejżałem sobie całą serię flechters handcraft i teraz dopiero widzę jak bardzo od d... Strony się za to zabrałem i ile problemów to ze sobą niesie. Chciałbym móc zacząć od nowa i uzupełnić narzędzia ale niestety jestem w miejscu w którym jestem i muszę to jakoś skończyć albo porąbać na opał i dać sobie spokój. Kolejny babol który mam to bok gryfu od strun wiolinowych, chyba mi się zebrał za dużo materiału w okolicy 15-17 próg ale mam pomysł aby podstrunnica była tam szersza i dopasowana spodem do gryfu. Generalnie będę miał teraz dużo problemu symetrycznie wyznaczyć srodek korpusu aby wykonać precyzyjne rysunki. Zadziwiające ile można zrobić z szablonem. Stwierdziłem że ta gitara nie będzie na pokaz i jedyne co teraz chce to aby to ładnie grało i było w miarę wygodne, tzn profil szyjki mimo że jakiś perfekcyjnie symetryczny nie jest odpowiada mojemu chwytowi. Teraz mam ochotę popracować z gryfem i czuję że to jest moment na klejenie podstrunnicy aby móc obrobić całość. Przyznam się że teraz po obejżeniu tego filmu i spędzeniu na forum kilku godzin inaczej bym zaczął i nie zadawał bym pytań w rodzaju jak. Jednakże ewidentnie spartaczyłem, i muszę z tego wybrąć. O tyle o ile sprawa gniazda na gryf jest mniejwięcej jasna bo ofrezuje się i wklei klocka o tyle nie wiem co robić z gryfem. Leżał dość długo i powierznchnia na ktorej będzie podstrunnica nie uległa wypaczeniom. Może sama głowka jest lekko nierówna ale mam wrażenie że to błędy przy frezowaniu i papierkowej robocie a nie praca drewna. Kurde było zrobić szablony ale gdzież by mi się chciało na etapie gimbazy. Następna o ile będzie to będzie inna śpiewka mam nadzieje ( muszę mieć trochę tych rzeczy do robienia czegoś prosto i precyzyjnie a nie bijące na boki ostrzem wyżynarki, brak idealnie płaskich powierzchni i deficyt zacisków stolarskich - marzenia niestety nie idą w parze z pieniędzmi i bazuje na najtańszych rzeczach niestety).
To się wszystko wydaje łatwe i logiczne, i jesteśmy happy aż usłyszymy w filmie ciągłe stewmacs stewmacs sprawdzamy a tam kolejne narzędzia i bajerki które czynią tą pracę przyjemną i precyzyjną za kolejne setki dolarów...
To się wszystko wydaje łatwe i logiczne, i jesteśmy happy aż usłyszymy w filmie ciągłe stewmacs stewmacs sprawdzamy a tam kolejne narzędzia i bajerki które czynią tą pracę przyjemną i precyzyjną za kolejne setki dolarów...