łożysko powinno wytrzymaę, szybciej pójdzie gniazdo, w którym jest osadzone. Prawdopodobnie jest z tworzywa i przy rozgrzaniu się łożyska zacznie się uklepywaę. Drugi koniec wrzeciona, przed przekładnię, też jest z reguły osadzony w tworzywie.
A co do kętówki... Nawet w chiłczykach ich przekładnia jest dołę solidnie zrobiona. W dodatku jest tam kilka łrub i gwintów, które można wykorzystaę jako mocowanie. Można więc ze starej kętówki wykorzystaę samę przekładnię i ożenię ję z wiertarkę. Ta ostatnia pracuje w lepszych warunkach a w dodatku mamy kontrolę obrotów. Podejrzewam, że wiele okolicznych firm będzie miało u siebie popsute kętówki ze sprawnymi przekładniami (ja sam mam takie dwie

) i chętnie się ich pozbędę.
Moc co prawda już nie ta, ale dopóki nie zdławimy za mocno obrotów wiertarki, to się ujedzie.