Najdrożej wychodzi chyba uzbrojenie kontrabasu, ale tego już się nie przeskoczy. Nie da się ukryę, że to drogie hobby.
Prożek górny i dolny - oryginalne, hebanowe. (To akurat jest tania sprawa

Wracajęc jeszcze na chwilę do duszy - zamiast oryginalnego duszostawiacza użyłem długiej 30cm pensety i pogrzebacza od kominka. To ostatnie z racji idealnego wyprofilowania, idealnie stawia duszę w okrełlone miejsce.

No i przyszedł w kołcu ten długo oczekiwany moment:
Kontrabas gra bardzo ładnie. Jak już wczełniej wspomniałem - czysto, donołnie i głęboko. Normalnie jak prawdziwy kontrabas! Może dlatego, że włożyłem w niego wiele serca. Razem słuchaliłmy ballad jazzowych, razem spoględaliłmy na księżyc, gdy coś nie szło (ja rzecz jasna przy dobrym piwku po ciężkiej pracy). Jeden z oceniajęcych podsumował go splotem przypadkowo trafnych decyzji i posunięę, połęczonych chyba z dobrym instynktem w dziedzinie budowy takich instrumentów - bo gra, a ja przecież nie jestem prawdziwym lutnikiem. Kochani, ten artykuł napisałem dla tych, którzy maję marzenia, ale nie wierzę w ich powodzenie. Na poczętku też miałem wiele wętpliwołci. Teraz każdego dnia pieszczę nim swoje oczy i ucho. Warto było! Wiem że popełniłem szereg błędów podczas budowy (dził pewne rzeczy zrobiłbym inaczej), nie wiem ile też popełniłem błędów, o których jeszcze nie wiem. Ważne że kontrabas gra i wierzę że czym będzie starszy, tym jeszcze lepiej będzie graę, bo nie zrobiłem go z jakichł laminatów, tylko z prawdziwego drewna.
Pozdrawiam !