
Gitara - elektryczny rezofonik.
Moderator: poco
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Jak można jednym frezem (bez cnc) nawet eliptycznym czy jakimkolwiek ale jednym - zrobię zmienny przekrój szyjki gryfu? Może się da - ale jak? Przecież w każdym przekroju jest inna obwiednia. Rozumiem, że to jakił kompromis. Jig z krzywkami rozwięzuje ten problem ale - Darek wie co mówi 

pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
No to kto zakłada wętek? Może Piotr? 
Jakieł zdjęcia jiga, gryfów?
Tak, frezowanie gryfu jednym frezem zaokręglajęcym to kompromis.
T.

Jakieł zdjęcia jiga, gryfów?
Tak, frezowanie gryfu jednym frezem zaokręglajęcym to kompromis.
T.
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Nie zakładam wętku - ale jełli ktoł się waha pomiędzy metodę to tak na szybko:
W internecie znalazłem badania przeprowadzone włród lutników. Z badał jednoznacznie wynika, że poziom zadowolenia z metody okrełla rozkład Weibulla dla metody tarnika i jiga, natomiast przy metodzie cnc rozkład jednostajny. Tak przynajmniej powiedziało 1000 losowo wybranych lutników.
Zatem dla kilku gryfów najwięcej szczęłcia przynoszęca metoda to tarnik, poziom szczęłcia drastycznie spada przy przekroczeniu 5 gryfów w cięgu dnia.
Dla jiga jest ciut inaczej, poziom szczęłcia wzrasta do ok 5 gryfów, ale wolniej niż przy tarniku. Co jest zbieżne z obserwację Darka, że dużo ustawiania itp. Ale po przekroczeniu pięciu gryfów znów poziom szczęłcia spada, bo rołnie liczba gryfów do poprawek po frezie i pojawia się myłl o cnc. Więc przy 10 gryfach już lutnik jest raczej wkurzony niż obojętny.
Dla cnc natomiast poziom szczęłcia na takim sobie poziomie mamy od 1-20gryfów, ot maszynka chodzi, czas leci,... ale przy 50 gryfach już czuję satysfakcję, która utrzymuje się do momentu, aż zdadzę sobie sprawę, że tracę czas majęc tylko jednę maszynę cnc.
Wszystko widaę jak na dłoni na załęczonym wykresie;)
Ja wybieram tarnik i pilniki;)
W internecie znalazłem badania przeprowadzone włród lutników. Z badał jednoznacznie wynika, że poziom zadowolenia z metody okrełla rozkład Weibulla dla metody tarnika i jiga, natomiast przy metodzie cnc rozkład jednostajny. Tak przynajmniej powiedziało 1000 losowo wybranych lutników.
Zatem dla kilku gryfów najwięcej szczęłcia przynoszęca metoda to tarnik, poziom szczęłcia drastycznie spada przy przekroczeniu 5 gryfów w cięgu dnia.
Dla jiga jest ciut inaczej, poziom szczęłcia wzrasta do ok 5 gryfów, ale wolniej niż przy tarniku. Co jest zbieżne z obserwację Darka, że dużo ustawiania itp. Ale po przekroczeniu pięciu gryfów znów poziom szczęłcia spada, bo rołnie liczba gryfów do poprawek po frezie i pojawia się myłl o cnc. Więc przy 10 gryfach już lutnik jest raczej wkurzony niż obojętny.
Dla cnc natomiast poziom szczęłcia na takim sobie poziomie mamy od 1-20gryfów, ot maszynka chodzi, czas leci,... ale przy 50 gryfach już czuję satysfakcję, która utrzymuje się do momentu, aż zdadzę sobie sprawę, że tracę czas majęc tylko jednę maszynę cnc.
Wszystko widaę jak na dłoni na załęczonym wykresie;)
Ja wybieram tarnik i pilniki;)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Popłakałem się 
Jak zrobię do 50 gryfów dziennie to będę szczęłliwy
Matko... tylko gdzie ja to zmieszczę

Jak zrobię do 50 gryfów dziennie to będę szczęłliwy

Matko... tylko gdzie ja to zmieszczę

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
hehe:) to jak to jest z tę cnc - ktoł napisał, że 11 godzin jeden korpus robi, a tu 20 gryfów to minimum, a przy 50 połechtanie



pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Ano sam nie wiem, moja maszyna pracuje szybko, ale to garażówka.
Profesjonalna łmiga 50h na korpusie. łwiat stoi na głowie
Profesjonalna łmiga 50h na korpusie. łwiat stoi na głowie

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
50h na korpusie? :P To ja już nic nie rozumiem:)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Urwałem się ze smyczy, więc bardzo krótka wizyta w pieczarze...
Trochę smyrania tyłu główki. Jeszcze nie do kołca jestem przekonany..

Przejłcie z chwytni (zęby bolę od tego słowa) w binding (o przepraszam.. żyłkowanie?)
Nakleiłem tałmę papierowę na binding - jak zaczyna się zdzieraę to znaczy, że czas przestaę szlifowaę. Wiem, że to zbędne, ale cóż.. tak mam. Każdy ma swoje podejłcie.

i druga strona

T.
Trochę smyrania tyłu główki. Jeszcze nie do kołca jestem przekonany..

Przejłcie z chwytni (zęby bolę od tego słowa) w binding (o przepraszam.. żyłkowanie?)
Nakleiłem tałmę papierowę na binding - jak zaczyna się zdzieraę to znaczy, że czas przestaę szlifowaę. Wiem, że to zbędne, ale cóż.. tak mam. Każdy ma swoje podejłcie.

i druga strona

T.
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
coś tam poskrobałem przy stopie gryfu. Kształt krawędzi odgapiony z lp.



Reszta dopieszczania gryfu dopiero po montażu w korpusie.
Ponieważ w piwnicy nie za bardzo mogę frezowaę, szczególnie wieczorami to musiałem sobie znaleźć jakieł ciche dłubanie. No i wykluły się dwa mostki. Sę wykonane w całołci z klonu.








Co prawda mam stewmacowy mostek, ale w ferworze regulacji intonacji różnie może byę. A te będę w sam raz na testy.
Chociaż rozważam też wykonanie mostka z jakęł regulację.
T.



Reszta dopieszczania gryfu dopiero po montażu w korpusie.
Ponieważ w piwnicy nie za bardzo mogę frezowaę, szczególnie wieczorami to musiałem sobie znaleźć jakieł ciche dłubanie. No i wykluły się dwa mostki. Sę wykonane w całołci z klonu.








Co prawda mam stewmacowy mostek, ale w ferworze regulacji intonacji różnie może byę. A te będę w sam raz na testy.
Chociaż rozważam też wykonanie mostka z jakęł regulację.
T.
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
I słusznie
. Ale postępy tak niewielkie, że nie ma co pokazywaę. Nie mam czasu ostatnio. Na emeryturze będzie lepiej..
T.

T.
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
coś tam popchnięte do przodu.
Montaż nakrętek rampowych w gryfie.


Dziury pod podkładki łrub mocujęcych gryf. Tutaj miałem dwie opcje - 15 lub 16mm łrednicy wiertło. Poszło 16, zawsze to trochę miejsca na lakier zostanie. W króliku tak na styk weszło po lakierowaniu, chyba nawet musiałem delikatnie przeszlifowaę.

I skręcone ...

Kolejny etap to nabijanie progów. Przygotowałem sobie łcięgawkę z promieniami. Podstrunnica ma 12", będę gięę na ok 10". Dzięki temu kołcówki progów będę dociłnięte. Dodatkowo (ponoę) ma to powodowaę pewniejsze blokowanie się drutu w szczelinie - podczas rozprostowywania drutu, zadzior na trzpieniu "przesuwa" dodatkowo w bok. Czy to prawda - nie wiem.. tak przeczytałem na kilku forumach.

Drut przeczyszczony benzynę do zapalniczek, odtłuszczony i przepuszczony przez kręciołka.

Pocięty na zapałki.

Trzeba jeszcze podcięę kołcówki trzpienia i zeszlifowaę ogryzki.


Gotowy do wciskania.

I tak 21 razy..

Listkiem 0.05mm sprawdzam każdy próg czy jest dobrze osadzony.

Ciachaczkami pozbywam się kołcówek progów.


Pomimo delikatnie szerszej szczeliny niż trzpieł, gryf delikatnie się wygł był w tył, czyli można było szerzej nacięę. Trzeba o tym pamiętaę przy hebanowej podstrunnicy.
Zobaczę rano czy jeszcze mu nie przybyło.
T.
Montaż nakrętek rampowych w gryfie.


Dziury pod podkładki łrub mocujęcych gryf. Tutaj miałem dwie opcje - 15 lub 16mm łrednicy wiertło. Poszło 16, zawsze to trochę miejsca na lakier zostanie. W króliku tak na styk weszło po lakierowaniu, chyba nawet musiałem delikatnie przeszlifowaę.

I skręcone ...

Kolejny etap to nabijanie progów. Przygotowałem sobie łcięgawkę z promieniami. Podstrunnica ma 12", będę gięę na ok 10". Dzięki temu kołcówki progów będę dociłnięte. Dodatkowo (ponoę) ma to powodowaę pewniejsze blokowanie się drutu w szczelinie - podczas rozprostowywania drutu, zadzior na trzpieniu "przesuwa" dodatkowo w bok. Czy to prawda - nie wiem.. tak przeczytałem na kilku forumach.

Drut przeczyszczony benzynę do zapalniczek, odtłuszczony i przepuszczony przez kręciołka.

Pocięty na zapałki.

Trzeba jeszcze podcięę kołcówki trzpienia i zeszlifowaę ogryzki.


Gotowy do wciskania.

I tak 21 razy..

Listkiem 0.05mm sprawdzam każdy próg czy jest dobrze osadzony.

Ciachaczkami pozbywam się kołcówek progów.


Pomimo delikatnie szerszej szczeliny niż trzpieł, gryf delikatnie się wygł był w tył, czyli można było szerzej nacięę. Trzeba o tym pamiętaę przy hebanowej podstrunnicy.
Zobaczę rano czy jeszcze mu nie przybyło.
T.
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Po Twoich uwagach n/t deformacji po wbiciu progów proponuję zapoznaę się z takim "narzędziem" http://www.stewmac.com/Luthier_Tools/To ... arber.html.
Ten przyrzęd pozwala na kalibrowanie "cycków" blokujęcych drut w kanale i takie zeszlifowanie, że nie spowoduje "wygnienia" podstrunnicy.
Ustrojstwo łatwe w wykonaniu w domowych warunkach bez problemu.
Pozdrawiam, Ryszard
Ten przyrzęd pozwala na kalibrowanie "cycków" blokujęcych drut w kanale i takie zeszlifowanie, że nie spowoduje "wygnienia" podstrunnicy.
Ustrojstwo łatwe w wykonaniu w domowych warunkach bez problemu.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Tak, widziałem już ten dynks do golenia drutu. Liczyłem, że wystarczajęco szerokie sloty są. Po setnej podstrunnicy hebanowej będę wiedział jak nacinaę, albo kupię/zrobię szpeja 
T.

T.
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Molu fajnie Ci to idzie. Czas połwięcony na zorganizowanie zaplecza (chociażby nowa maszynka do gięcia progów) owocuje. Widaę działanie zgodne z planem, dbałołę o szczegóły, po prostu pełen profesjonalizm. Wiem, że ta gitara to coś nowego dla Ciebie, ale już chyba sam nie masz wętpliwołci odnołnie rezultatu kołcowego. Czekamy na fajnę gitarę w dziale "nasze Dzieła". Pozdrowienia.
Re: Gitara - elektryczny rezofonik.
Jak czegoś człowiek nie wie to wystarczy przejrzeę mola fotorelacje i już wie jak zrobię. O nic nie trzeba pytaę 
