Piny mosięśźne do mostka.

Dyskusje na temat budowy gitar akustycznych.

Moderator: poco

DziadBrodaty
Posty: 39
Rejestracja: 2019-02-28, 14:01

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: DziadBrodaty »

No faktycznie, dosyę by już było
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

:) ale Janek - jak chcesz inaczej opisaę wpływ pinów na koloryt brzmienia instrumentu? DziadBrodaty dostarczył Ci właśnie fachowych (w łwiecie audiofili) pojęę. Bez odpowiedniego aparatu pojęciowego nie opiszesz poprawnie swojej modernizacji:)
Ale swoję drogę audiofile podjęli trud opisania tego co im w uchu łrodkowym gra i jakkolwiek łmisznie to brzmi - to jednak różnicuję w jakimł sensie dwustanowy dla niektórych łwiat audio - czyli muzyka gra albo nie gra;)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: RacibĂłrz

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Jan »

Powiem ci Piotrek ja to prawie poczułem i zobaczyłem prawie jak DziadBrodaty popłynę liryczno epicko dramatycznym opisem😂 nawet miałem prawie wizję jak młóci na lirze korbowej Ramsteina z obłędem w oczach wykonujęc dziki Head Banging i wczuwa się w dęšłwięki, które do niego prawie mówię kolorowymi obrazami - ech macie chłopaki dar tłumaczenia tego co można usłyszeę 🤣 Jak by jeszcze zmienił piny na mosiężne mocujęce struny to byłmy go chyba nie znaleęšłli tak by odjechał.
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1173
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Waldzither9 »

Co do "wizji" to Rammsteina na lirze nie spotkałem, ale są inne kawałki np
https://www.youtube.com/watch?v=-W-s6yHlbtA
a czy jakieł piny wypatrzysz to już inna sprawa... Head Bangingu niet, nu kak eta kak? ;-)
Ostatnio zmieniony 2019-11-09, 18:11 przez Waldzither9, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Andrzej pisze: 2019-11-02, 18:26 Myłlę, że to odczucia subiektywne. Jak by to miało jakił sens, to w gitarach Martin za 30 000 pln nikt by nie żałował 100 pln na mosiężne kołki. Liczę się dwa punkty podparcia, mostek i siodełko.
A jaki inny sens jest w odbiorze muzyki jak tylko subiektywny? Liczy się tylko to co daje radołę duszy muzyka i odbiorcy. Ważne jest też to, że to co słyszy muzyk podczas gry na instrumencie jest w sprzężeniu z jego odpowiedzię w postaci granych nutek. A to co słyszy człowiek po drugiej stronie jest zawsze inne i przeważnie słabsze.

Grajęc na martinie model Tom Petty - byłem zachwycony, ale równolegle grałem na Yasumie z lat 70 - i ona bardziej mnie wcięgała brzmieniowo, choę jej realna wartołę to ok 3-4 tysięce złotych czyli ok 10x mniej.

W produkcji liczy się wszystkie koszty, 10zł a 3zł robi różnice bo widaę ję w złotówkach.
Nie widzę podstaw, żeby nie wierzyę w zmianę brzmienia instrumentu po wymianie pinów. Każdy element w układzie rezonansowym to filtr. Liczy się geometria i parametry fizyczne substancji. A czy potrafimy to wysłyszeę czy nie - to zależy od naszego ucha. Wracajęc do audiofili - są oni wytrenowani w słuchaniu niewspółmiernie bardziej od zwykłych słuchaczy laptopów i telewizorów. Bo trening czyni mistrza - dotyczy to każdej aktywnołci. I proszę nie mówcie o pomiarach bo to o wiele za mało. Pomiar coś pokazuje ale niestety ostateczny instrument pomiarowy to ucho, a interpretuje ten pomiar coś czego nawet nikt nie potraci zdefiniowaę, coś co u każdego ma innę wrażliwołę, rozdzielczołę, ale także jakił poziom zrozumienia. Muzyki nie słucha się na analizatorze widma częstotliwołci.


Sami spróbujcie
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 524
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Andrzej »

PiotrCh pisze: 2019-11-09, 10:06 W produkcji liczy się wszystkie koszty, 10zł a 3zł robi różnice bo widaę ję w złotówkach.


Nie przesadzaj, rozmawiamy o gitarach za kilka/ kilkanałcie tył, ręcznie inkrustowanych macicę perłowę. Nikt by tam nie żałował mosiędzu na kołki, gdyby to miało wpływ na brzmienie.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Widaę na kołkach jakie stosuję brzmi tak jak chcę. Mosiężnych siodełek też nie stosuję i nie jest to dowód na brak wpływu materiału na brzmienie.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: RacibĂłrz

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Jan »

łatwiej by nam się dyskutowało gdyby ktoł chciał wymienię i porównaę niż gdybaę czego nie robię firmy produkujęce gitary i z jakich zapewne względów - tak chociażby na próbę zwłaszcza ci, którzy nie lubię plastiku i tylko ze względów estetycznych chociażby planuję go wymienię.
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: RacibĂłrz

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Jan »

Dwa dni temu zakładałem struny i kołki w gitarze Defil Jumbo i pamiętajęc naszę dyskusję odnołnie wpływu kołków na dęšłwięk postanowiłem zwrócię szczególnę uwagę na ten aspekt. Po dostrojeniu wszystkich elementów gitary zajęłem się tylko kołkami, tzn. zmieniłem dwa razy kołki mosiężne i plastikowe starajęc się wsłuchaę w różnice i sprawdzię czy są różnice. Otóż powiem wam, że różnica jest ogromna nie nieznaczna czy niezauważalna - ona jest ogromna, gitara zupełnie inaczej brzmi, Jeżeli ktoł twierdzi, że nie ma to znaczenia to albo nie wie o czym mówi lub powtarza zasłyszane opowiełci. Gitara z kołkami mosiężnymi brzmi znacznie wyżej i jałniej wpadajęc w metaliczny dęšłwięk, na plastikach dęšłwięk był wyrównany i bardziej zrównoważony z większę ilołcię basów. Niestety w przypadku kołków mosiężnych ten metaliczny rezonans był wkurzajęcy i ostatecznie założyłem kołki plastikowe. Planuję kupię kołki hebanowe i kołciane i znaleźć najbardziej odpowiadajęcy mi dęšłwięk. Kiedy wymieniałem kołki w moim japołcu akustycznym gitara lepiej zabrzmiała a w Defilu pogorszyły dęšłwięk tak, że stawał się nieznołny. Niedowiarkom polecam sprawdzię osobiłcie różnicę w jakołci dęšłwięku, który wcale nie musi byę lepszy ale z całę pewnołcię jest znaczęco inny.
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1173
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Waldzither9 »

Puryłci domagaliby się konsekwencji w porównaniach, czyli zastosowania całego zestawu do kolejnych gitar, tzn te same piny i te same struny. Z wpisu domyłlam się ,że w jednej gitarze miałeł struny 11, a w drugiej 13, mogę się mylię.
Efekt może byę taki, że siły nacięgu mogę byę inne, a to wyda inny dęšłwięk. W banjo jest pręt rozporowy i jak zmieniłem struny na grubsze, lub przestrajam instrument co sprawia większe naprężenie, to koniecznym staje się zastosowanie podkładek wytłumiajęcych pod pręt i pod strunocięg, co trochę pomaga do pewnego stopnia, w Twoim przypadku raczej stosowanie podkładek pod piny byłoby bez sensu ,skoro wystarczy zmienię piny na bardziej miękkie.
W jednej mandolinie (strunocięg) mam mostek drewniany, bo z kołcianym robiło się jakieł dudnienie i wcięż nie wiem, czy to coś z belkami, czy jakał konstrukcyjna kwestia, zał po zmianie na drewno problem nie istnieje.
Jak lubisz zmieniaę piny, to poszukaj starych hebanowych uszkodzonych kołeczków skrzypcowych aby przerobię na piny.
Jakił stary rozpadajęcy się klarnet też może mieę dosyę twardego drewna w sam raz na piny, lub czasem stare czarne klawisze z bardzo historycznych fortepianów.
Najlepiej chyba mieę taki tzw zestaw porównawczy , czyli komplety pinów z różnych materiałów i przy kolejnych gitarach odsłuchiwaę wszystkie warianty, bo raz jeden jest lepszy, a raz inny.
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Jan
Posty: 1987
Rejestracja: 2017-05-11, 19:22
Lokalizacja: RacibĂłrz

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Jan »

Sam jestem zaskoczony gdyż w dwóch gitarach akustycznych zmieniłem kołki na mosiężne i była poprawa jakołci dęšłwięku a tu trzecia gitara i niespodzianka - dęšłwięk nie do akceptacji wręcz drażnięcy. Chyba optymalnie mieę różne kołki i dołwiadczalnie dobraę do danego układu (wszystkie elementy gitary z osprzętem i struny).
Pozdrawiam Janek
Awatar użytkownika
Waldzither9
Posty: 1173
Rejestracja: 2018-04-18, 23:05

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: Waldzither9 »

ciekawe czy zmiana kształtu pinów coś daje?

Obrazek
swoję drogę wyjęcie strun i zakładanie nowych zdaje się latwiejsze.
Pozdrawiam Andrzej
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: poco »

GDzieł już takie widziałem i jak dla mnie to nie tyle są kołki, co strunniki pojedyncze wykorzystujęce otwory na kołki do zakotwienia w mostku. Swoję drogę ciekawe rozwięzanie, z tym, że poważnie zmienia kierunek działania sił nacięgu za mostkiem. Pewnikiem blokowane są te piny nakrętkę od spodu, bo inaczej wyrwało by je z mostka. Ale skoro są stosowane i pewnie robione seryjnie, to i zdaję egzamin. Na ile, to wie tylko użytkownik. Takie połęczenie tradycji z nowoczesnołcię, ale bardzo estetycznie.
Pozdrawiam Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
jacenty
Posty: 29
Rejestracja: 2019-01-03, 21:51

Re: Piny mosiężne do mostka.

Nieprzeczytany post autor: jacenty »

Zmieniłem parę dni temu kołki z plastikowych na mosiężne w moim pudle i dęšłwięk się poprawił. Nie jestem lutnikiem ani żadnę wyrocznię ale tak na ucho gitara brzmi lepiej, dęšłwięczniej. Basy są głębokie. Skleiłem swoje stare pudło - budżetowa Hondo, jedyna jej zaleta to że ma 30 lat i nowe struny Martin Clapton 12/54. Przypomniałem sobie stare kawałki Neila Younga i może dlatego tak mi się spodobało :)
ODPOWIEDZ