Wszystko o Defilu
Moderator: Jan
vintage
Filmik obejrzałem i jak dla mnie tendencyjny nie jest, nie chcę tutaj zaogniaę całej sytuacji, ale kilka instrumentów tej marki miałem w rękach i potwierdza moje spostrzeżenia i uwagi.
Może jakił wpływ na Twoja opinie ma to że jesteł z Legnicy??
Co by nie powiedzieę, na tamte czasy to były instrumenty doskonałe - bo jedyne.
Ale to, że były w owym czasie dobre (w mojej obecnej ocenie kiepskie) wcale nie oznacza, że dalej mam tak uważaę.
Dawniej nie miałem porównania - dzisiaj je mam.
Teraz raczej maję wartołę sentymentalnę.
A mogło by byę inaczej gdyby nie robiono tego na ilołę ale o jakołci tez nie zapominano.
Można to było robię z dobrego drewna i stosujęc już wtedy ogólno przyjęte rozwięzania.
Jełli można było robię binding to czemu nie wstawiano kawałka pręta w gryf?
Jak dla mnie to trochę partolenie.
Tyle moich uwag - zaznaczam że to subiektywna ocena i nie chciałem nikogo urazię.
Pozdrawiam
Filmik obejrzałem i jak dla mnie tendencyjny nie jest, nie chcę tutaj zaogniaę całej sytuacji, ale kilka instrumentów tej marki miałem w rękach i potwierdza moje spostrzeżenia i uwagi.
Może jakił wpływ na Twoja opinie ma to że jesteł z Legnicy??

Co by nie powiedzieę, na tamte czasy to były instrumenty doskonałe - bo jedyne.
Ale to, że były w owym czasie dobre (w mojej obecnej ocenie kiepskie) wcale nie oznacza, że dalej mam tak uważaę.
Dawniej nie miałem porównania - dzisiaj je mam.
Teraz raczej maję wartołę sentymentalnę.
A mogło by byę inaczej gdyby nie robiono tego na ilołę ale o jakołci tez nie zapominano.
Można to było robię z dobrego drewna i stosujęc już wtedy ogólno przyjęte rozwięzania.
Jełli można było robię binding to czemu nie wstawiano kawałka pręta w gryf?
Jak dla mnie to trochę partolenie.
Tyle moich uwag - zaznaczam że to subiektywna ocena i nie chciałem nikogo urazię.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2012-11-27, 12:59 przez popik10, łącznie zmieniany 1 raz.
Czytam ten temat i uznałem, że również wtręce coś od siebie. Mam jedno pudło defilowskie, miałem dwa Astery. Jeden, miał malowany kolorem gryf. Po zdjęciu lakieru bezbarwnego i miękkiego pod nim koloru dowiedziałem się dlaczego był malowany - wszędzie pełno małych sąków. Drugi trafił się z gryfem po lakierze bezbarwnym. Klejonka klon-mahoł-klon-mahoł-klon bez zarzutów, tylko współosiowołę pręta napinajęcego z osię gryfu to jakał pomyłka. Decha z klejonki (olcha?) z wstawkami wklejanymi w miejscu sąków i dwustronny fornir machoniowy, jak chcecie to wrzucę fotki, mam tego Astera rozebranego. O jakołci więc nie ma co dyskutowaę. Teraz spróbujmy zrozumieę dlaczego. Będęc szczęłliwym uczniem Technikum Górniczego w Lubinie, chyba nie mieli co z nami zrobię i przez jeden semestr "wywalono" nas na praktyki do Defilu. Nie pamiętam wszystkiego dokładnie, bo jak każdy młody szczyl patrzyłem tylko żeby się nie narobię, ale kiedyś rzucili nas do pomieszczenia gdzie docierano boczki gitar (pudełek). Pamiętam, że było tam cholernie zimno. Był luty, a pewnołci nie mam że to pomieszczenie było choę w minimalny sposób ogrzewane. Robiliłmy to na mokro, czyli papier+woda. Kiedy np. ja kołczyłem połowę boczka, kobieta pracujęca na akord, opatulona w jakieł koce od stóp do głów kołczyła czwartę gitarę. Pamiętam również, że byłem w pomieszczeniu gdzie testowano elektryczne. Tam było ciepło
Na lakierni również. Ludzie nie zarabiali tam dużo, a jełli chcieli coś wogóle zarobię to musieli wykonaę normę. A to, że drewno na okna najszybciej szło załatwię w Defilu to w Lubinie była norma. W komunie to mogło egzystowaę, ale w dzisiejszych czasach, z tę jakołcię wykonania nie miało prawa się utrzymaę.
Co nie zmienia faktu, że z sentymentu "odpicuję" tego Astera.

Co nie zmienia faktu, że z sentymentu "odpicuję" tego Astera.
- praporszczyk
- Posty: 12
- Rejestracja: 2020-01-02, 19:15
Re: Wszystko o Defilu
Witam
Odkopuję temat ale wydaje mi się, że tu jest najwłałciwsze miejsce na moje pytanie.
Na forum Defila jeden z kolegów wrzucił zdjęcia bardzo dziwnej wersji Samby podobno z kołca lat 60-tych i produkcji Defila (nie BFA). Co o tym sądzicie, zwłaszcza zwracam się do Vintage'a jako najlepszego znanego mi speca od historii Defili. a to stan obecny po niestety przeróbkach
Odkopuję temat ale wydaje mi się, że tu jest najwłałciwsze miejsce na moje pytanie.
Na forum Defila jeden z kolegów wrzucił zdjęcia bardzo dziwnej wersji Samby podobno z kołca lat 60-tych i produkcji Defila (nie BFA). Co o tym sądzicie, zwłaszcza zwracam się do Vintage'a jako najlepszego znanego mi speca od historii Defili. a to stan obecny po niestety przeróbkach
Re: Wszystko o Defilu
To jest inna wersja Samby, zaprojektowana i wyprodukowana w Defilu. Nie wyprodukowano tego wiele sztuk, zatem posiadanie takiego egzemplarza to wielka sprawa. Ale niestety nie takiego po t zw. "renowacji" jak to niektórzy lubię czynię, tylko oryginalnego na którego niestety jeszcze nie trafiłem. Taka na zdjęciu poniżej jest warta tyle ile częłci z niej wyjęte.
Ta inna Samba to projekt przejłciowy pomiędzy pierwszę Sambę produkowanę w BFA i w Defilu a Jolę pierwszej generacji.
Zdaje się, że mam w rulonie projekt tej gitary, nie pamiętam czy oryginalny czy skan ale na pewno mam gDzieł zdjęcia archiwalne. Na dokumentacjach są nazwiska ludzi, którzy projektowali poszczególne modele i z tego co pamiętam, to zespól opracowujęcy ten model jest identyczny z pierwszę Sambę i pierwszę Jolę.
Ta inna Samba to projekt przejłciowy pomiędzy pierwszę Sambę produkowanę w BFA i w Defilu a Jolę pierwszej generacji.
Zdaje się, że mam w rulonie projekt tej gitary, nie pamiętam czy oryginalny czy skan ale na pewno mam gDzieł zdjęcia archiwalne. Na dokumentacjach są nazwiska ludzi, którzy projektowali poszczególne modele i z tego co pamiętam, to zespól opracowujęcy ten model jest identyczny z pierwszę Sambę i pierwszę Jolę.
- praporszczyk
- Posty: 12
- Rejestracja: 2020-01-02, 19:15
Re: Wszystko o Defilu
Bardzo dziękuję za wyjałnienie tej "zagadki historycznej" z dziejów Defila. Powiem szczerze, że poczętkowo sądziłem, że to jakał amatorsko-lutnicza improwizacja na temat Samby 
Pozwoliłem sobie zacytowaę Twoję odpowiedęšłna forum Defila, myłlę, że nie będziesz miał mi tego za złe.

Pozwoliłem sobie zacytowaę Twoję odpowiedęšłna forum Defila, myłlę, że nie będziesz miał mi tego za złe.
Re: Wszystko o Defilu
Nie ma sprawy. Niech na forum Defila się dowiedzę.praporszczyk pisze: 2020-01-13, 14:17 Bardzo dziękuję za wyjałnienie tej "zagadki historycznej" z dziejów Defila. Powiem szczerze, że poczętkowo sądziłem, że to jakał amatorsko-lutnicza improwizacja na temat Samby
Pozwoliłem sobie zacytowaę Twoję odpowiedęšłna forum Defila, myłlę, że nie będziesz miał mi tego za złe.
coś stara gwardia się tam wykruszyła, z którę zaczynałem.
- praporszczyk
- Posty: 12
- Rejestracja: 2020-01-02, 19:15
Re: Wszystko o Defilu
Trochę szkoda, ale jak mawiali starożytni Rosjanie: "panta rhei". Przyszli nowi - ale to już nie to a całe to forum Defilowe robi się jakieł bardziej lutniczo-techniczne niż sentymentalno-historyczne. Powiem Ci, że trochę mnie wkurzaję kolesie na forum chwalęcy się "pięknie" poprzerabianymi Defilami, a przecież "Defili już więcej nie będzie" (nawet chyba to Ty kiedyś powiedziałeł). Mam takie trochę konserwatywne podejłcie i o ile mógłbym zaakceptowaę te "ulepszenia" to tylko w przypadku reanimowania całkowitego destrukta, nie wiem czy to z wiekiem na człowieka przychodzi?
Re: Wszystko o Defilu
Popularnych też już nie ma. Wszystko się kołczy.....
Przyszło nowe inne.
Ja chyba nie jestem tak sentymentalny.
Może żal było by defilad gdyby proporcje były odwrotne. Tych dobrych i tych złych instrumentów.
No nie wiem. Sentyment do rzeczy tylko dla tego że były kiedyś? Ale mamy takie czasy, że prawie wszystko wolno. Nawet tęsknię za defilem.

Przyszło nowe inne.
Ja chyba nie jestem tak sentymentalny.
Może żal było by defilad gdyby proporcje były odwrotne. Tych dobrych i tych złych instrumentów.
No nie wiem. Sentyment do rzeczy tylko dla tego że były kiedyś? Ale mamy takie czasy, że prawie wszystko wolno. Nawet tęsknię za defilem.
- praporszczyk
- Posty: 12
- Rejestracja: 2020-01-02, 19:15
Re: Wszystko o Defilu
Widzisz, ten sentyment trudno dzisiaj zrozumieę gdy wszystko jest dostępne. W czasach poczętku mojej fascynacji gitarami jedynę w miarę dostępnę gitarę był Defil i o ile dobrze pamiętam to był głównie dostępny dla szkół, klubów, domów kultury i innych instytucji publicznych, czasem tylko dostępny w wolnej sprzedaży (więc dobrze było mieę kogoł znajomego w sklepie). Jolany i inne trochę lepsze instrumenty to już była abstrakcja (nawet ze względu na cenę). Dla mnie w tamtych czasach dotknięcie elektrycznego Defila (np.Samby) to przekładajęc na dzisiejsze czasy było jakby dotknięcie np. gitary '59 Gibson Les Paul za kilkaset tył.USD. Możesz się łmiaę ale tak właśnie było i stęd ten mój starołwiecki sentyment - tak jak kiedyś łpiewał A.Sikorowski:popik10 pisze: 2020-01-22, 23:11 Sentyment do rzeczy tylko dla tego że były kiedyś? Ale mamy takie czasy, że prawie wszystko wolno. Nawet tęsknię za defilem.![]()
"Chcemy powiedzieę niektórym gołciom
To nie tęsknota jest za komunę
To jest tęsknota za młodołcię"
Tak wyględała moja pierwsza gitara elektryczna zrobiona przez mojego wujka ponad 50 lat temu

Re: Wszystko o Defilu
Ale ja też pamiętam tamte czasy. Też miałem akustycznego defila. I w stu procentach zgadzam się co do sytuacji i dostępnołci w tamtych czasach do instrumentów. Nie zmienia to mimo tego mojego zdania o defilu. Było co było, nie znaczy to że było dobrze.