Anna nic o wymiarach kołków ani strun nie pisała. Można się domyłlaę ,że łrednica kołków jest 5,0mm a dłuhołę 40mm, bo to jest standard, jełli były wymieniane na nowe to mogę mieę minimalnie więcej .
W tym linku
http://forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=15&t=3774 jest firma Rubner i w ofercie ma po kołkach 5,0 następne 5,3mm.
Kołkii wspłczesnych pianin zaczynaję się od coś jak 6mm ale są i 7mm a w starych drewnianych mogły byę mniejsze, takie do klawikordu i klawesynu etc też. Problem z kołkami od współczesnych pianin jest taki że po wbiciu w otwory prawie by ocierały o siebie a może klucz o struny nawinięte na nich, przy kołkach z drewnianych starych pianin mała szansa aby kołki były w dobrym stanie, jest to możliwe ale mało prawdopodobne.
Ja osobiłcie zdzierałbym lakier po sklejeniu, bo tak byłoby łatwiej.Ktoł mi kiedyś mówił ,że jak stary instrument nie ma pęknięcia na topie to jest ze sklejki albo ma grzyba

. Pęknięcia to taka "cecha ludzka" instrumentów.
Co do szczeliny to istnieje szansa że ponocy w worku foliowym z gębkę wilgotnę (ale bez kontaktu z drewnem) szczelina się zmniejszy na tyle ,że wciskanie goręcego kleju łazienkowę przyssawkę do wieszania ręczników i usztywnienie pozwoli klejowi chwycię a potem łcięgnęę, ale nie wiem jak belki się maję , może są luęšłne? Tak czy inaczej ja zdzierania lakieru nie doradzałem, spod spodu może wyjłę potret Honeckera w okularach

Acha jeszcze jedno, Anna może zechciałabył włożyę żarówkę ale takę mniejszę do łrodka zasłonię otwór rezonansowy i zgasię światło, będzie wtedy widaę gdzie są pęknięcia w topie? Gdyby było więcej niż to jedno pęknięcie które widaę to można zrobię zdjęcie. Byłoby wiadomo czy płyta do zdejmowania czy lepiej nie.
coś w ten deseł
download/file.php?id=7488&mode=view