Popełniłem kilka dni temu szlifierkę do krzywizn, więc postanowiłem się podzielię spostrzeżeniami

Krótko o konstrukcji szlifierki (zdjęę całołci nie mam):
- blat z odpadu blatu kuchennego 38mm, nawet go nie przycinałem, jedynie zaokręgliłem narożniki;
- korpus z czterech kantówek i przykręconych do nich płyt z odpadów.
Chodziło mi jedynie o sztywnołę i o ustalenie wysokołci. Z doświadczenia wiem, że wszelkie "babole" i braki wychodzę podczas użytkowania, więc w tej kwestii się nie przykładałem - sprawdzi się, to dobrze, nie sprawdzi, więc zmienię.
Silnik to ciekawostka. 0,7kW, 1400prm, firma AEG, trójfazowy, rok prod... ok. 1940

Podczas okupacji nasz dom został zajęty przez oficerów niemieckich i po paru latach, jak już okrzepli jako właściciele przystępili do elektryfikacji i nawodnienia domu. Silnik pracował jako zasilanie hydroforu - pompował wodę ze studni i nabijał ciłnienie w zbiorniku. Pracował tak jeszcze pod koniec lat 80 ubiegłego wieku. Cichy, łożyska choę słyszalne, to w bardzo dobrym stanie, złęcza elektryczne cudo - grube, mocne zaciski. I nadal działa:)
Kapa wpuszczona w blat, od góry wyfrezowane miejsce pod wałek, przykręcony do blatu na pospawanych naprędce kętownikach, skorygowana prostopadłołę wrzeciona i... koniec. Proste jak budowa cepa.
Ale teraz wałek.
łrednica 70mm +filc, wysokołę robocza również 70mm, wycięte cztery krężki ze sklejki 18 mm i nawiercone centrycznie wiertłem 6mm. Nanizane na długi kołek 6mm i sklejone ze sobę. Nanizanie ułatwia sklejanie i zapewnia mniej więcej centrycznołę całego walca.
Na tokarce wyrównałem zgrubnie powierzchnię. Mam możliwołę toczenia jedynie z ręki, więc trudno uzyskaę idealny cylinder. Następnie nawierciłem otwory 14 mm z obu stron (25mm głębokie), wydłutowałem kanał na klin i przewierciłem na wylot otwór 6mm, przez który przechodzi łruba, którę wkręcam we wrzeciono. Wrzeciono nawiercone centrycznie i nagwintowane. Wałek jest więc nakładany na wcisk, blokowany klinem i dodatkowo dokręcany łrubę. Tutaj trzeba pamiętaę o obrotach wrzeciona - przeciwne do kierunku gwintu, ale w przypadku silnika trójfazowego wystarczy przełożyę dwie fazy.
Wałek założony, ucięta pod kętem prostym kantówka z nałożonym papierem łciernym i po pół godzinie szlifowania miałem już idealny cylinder.
Co jakił czas należy wałek porysowaę ołówkiem, żeby kontrolowaę szlifowanie. I nie należy się spieszyę, zwłaszcza gdy bicie jest zauważalne. Dociskaę delikatnie, powoli przesuwajęc w obie strony papier.
Po oszlifowaniu na jednej stronie wywierciłem otwór 12mm wzdłuż osi, okleiłem wałek filcem i znowu szlifowanie tę samę metodę co wczełniej. Wycięcie ręcznę piłę szczeliny na papier, łcięte z długiego klina dwa kołki 10mm i... koniec.
Papier wsuwa się w szczelinę tak, aby przechodził przez całę szerokołę wywierconego otworu, koryguje ew. jego długołę, nacięga się możliwie łciłle i wbija wspomniane kołki z dwóch stron. Klinuję się nawzajem, przyciskajęc papier do łcianek. Filc przy szczelinie warto lekko sfazowaę, aby papier nie uderzał w materiał pod zbyt dużym kętem oraz nie pękał podczas zakładania. Przypuszczam również, że płótno będzie do tego celu lepsze. Pamiętaę należy również o tym, żeby dolne krawędzi wałka i papieru były poniżej krawędzi blatu.
Powierzchnie wychodzę gładkie i prostopadłe. Bicia brak a pył doskonale zbiera umieszczona przy wałku kołcówka odkurzacza. Do blatu dokręciłem uchwyt do niej i jest czysto.
