Dlaczego nitro pąka???
Moderator: poco
Jak ktoł więcej maluje to jedynie komora zapewni jakołę i zdrowie .Wbrew wszystkiemu nie trzeba dużo kasy aby sobie takę wybudowaę ale te pare metrów powierzchni trzeba mieę .Moja ma nawiew z góry a wylot powietrza przez podłogę .Całe zbędne dobro wychodzi na zewnętrz .W środku nawet przy ostrym lakierowaniu jest czyste powietrze .Zdrowie nie wróci 

15 stopni to stanowczo za mało a po drugie kolejnych warstw nie nakłada się w odstępie 24 lub 48 godzin, to coś nie tak. Kolejne warstwy musza byę nakładane jeszcze gdy poprzednia warstwa jest "żywa", wtedy kolejne warstwy spajaję się w jedna całołę. Przy przerwach takich jak 48 godzin następuje częłciowe nierównomierne rozpuszczenie poprzedniej twardej warstwy i stęd mogę występowaę zmarszczenia.
Vintage zwrócił uwagę na istotnę czynnołę, a mianowicie nakładanie tzw. metoda "mokrym na mokro", a ja dodam, że lepsze krycie i równomiernołę uzyskuje się lakierujęc "krzyżowo", czyli obrazowo raz wzdłuż, raz w poprzek.
Co do reżimu lakierniczego, to należy się stosowaę do zaleceł producenta tak co do temperatury pomieszczenia, temperatury lakieru, rozciełczenia, czasu przesychania międzywarstw, ciłnienia powietrza i łrednicy dyszy itd.
Co do maski, to bhp i zdrowie najważniejsze. Ideałem było by posiadanie maski z nawiewem powietrza do oddychania.
http://allegro.pl/devilbiss-pro-visor-m ... 62385.html
Kabina lakiernicza, to już luksus bardzo drogi, ale taki ersatz można uzyskaę stosujęc folię pe w postaci rękawa, wentylatora nawiewnego od góry i wyprowadzenie oparów szczelinę przy posadzce. Zawsze należy się staraę , aby w lakierni było nadciłnienie, gdyż to gwarantuje brak zanieczyszczeł w przestrzeni roboczej. O filtrze na nadmuchu nie wspomnę.
Rozważyę by należało w naszych warunkach raczej wykorzystanie łciany lakierniczej z filmem wodnym niż suche pomieszczenie. Jest tałsze i pozwala na wykonanie zamkniętego obiegu wody.
To jednak inny temat.
Pozdrawiam, Ryszard
Co do reżimu lakierniczego, to należy się stosowaę do zaleceł producenta tak co do temperatury pomieszczenia, temperatury lakieru, rozciełczenia, czasu przesychania międzywarstw, ciłnienia powietrza i łrednicy dyszy itd.
Co do maski, to bhp i zdrowie najważniejsze. Ideałem było by posiadanie maski z nawiewem powietrza do oddychania.
http://allegro.pl/devilbiss-pro-visor-m ... 62385.html

Kabina lakiernicza, to już luksus bardzo drogi, ale taki ersatz można uzyskaę stosujęc folię pe w postaci rękawa, wentylatora nawiewnego od góry i wyprowadzenie oparów szczelinę przy posadzce. Zawsze należy się staraę , aby w lakierni było nadciłnienie, gdyż to gwarantuje brak zanieczyszczeł w przestrzeni roboczej. O filtrze na nadmuchu nie wspomnę.
Rozważyę by należało w naszych warunkach raczej wykorzystanie łciany lakierniczej z filmem wodnym niż suche pomieszczenie. Jest tałsze i pozwala na wykonanie zamkniętego obiegu wody.
To jednak inny temat.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Tak tym razem zmieniłem technikę diametralnie.
Kładę mokro na mokro. Raz w wzdłuż, raz w poprzek.
Pierwszy Dzieł
- dwie cienkie warstwy rozciełczone 50%
- półtorej godziny schnięcia
- szlifowanie 240
- cztery warstwy rozciełczone 30%
drugi Dzieł
- szlifowanie 320
- cztery warstwy rozciełczone 30%
trzeci Dzieł (dził)
- szlifowanie 320
- do tej pory dwie warstwy rozciełczone 30%
i czekam na wyschnięcie bo tyci zaciek na krawędzi się zrobił
i trzeba go zeszlifowaę. (inne drobne zacieki wchłonęły się)
W stew Macu zalecaję odczekaę 24h i zeszlifowaę zaciek.
trochę długo je poczekam i rano będę szlifował.
Ostatnie dwie warstwy też będę rozciełczone 50%
To przepis zaczerpnięty z hamerykałckiej strony.
Na razie działa.
Kładę mokro na mokro. Raz w wzdłuż, raz w poprzek.
Pierwszy Dzieł
- dwie cienkie warstwy rozciełczone 50%
- półtorej godziny schnięcia
- szlifowanie 240
- cztery warstwy rozciełczone 30%
drugi Dzieł
- szlifowanie 320
- cztery warstwy rozciełczone 30%
trzeci Dzieł (dził)
- szlifowanie 320
- do tej pory dwie warstwy rozciełczone 30%
i czekam na wyschnięcie bo tyci zaciek na krawędzi się zrobił
i trzeba go zeszlifowaę. (inne drobne zacieki wchłonęły się)
W stew Macu zalecaję odczekaę 24h i zeszlifowaę zaciek.
trochę długo je poczekam i rano będę szlifował.
Ostatnie dwie warstwy też będę rozciełczone 50%
To przepis zaczerpnięty z hamerykałckiej strony.
Na razie działa.
No z tę folię doraęšłnie można ,ale potem to ona przeszkadza bo był lubi się przyklejaę i przy kolejnym lakierowaniu może narobię bałaganu .U mnie w komorze podczas pracy nawiewu drzwi nie da rady otworzyępoco pisze:Vintage zwrócił uwagę na istotnę czynnołę, a mianowicie nakładanie tzw. metoda "mokrym na mokro", a ja dodam, że lepsze krycie i równomiernołę uzyskuje się lakierujęc "krzyżowo", czyli obrazowo raz wzdłuż, raz w poprzek.
Co do reżimu lakierniczego, to należy się stosowaę do zaleceł producenta tak co do temperatury pomieszczenia, temperatury lakieru, rozciełczenia, czasu przesychania międzywarstw, ciłnienia powietrza i łrednicy dyszy itd.
Co do maski, to bhp i zdrowie najważniejsze. Ideałem było by posiadanie maski z nawiewem powietrza do oddychania.
http://allegro.pl/devilbiss-pro-visor-m ... 62385.html![]()
Kabina lakiernicza, to już luksus bardzo drogi, ale taki ersatz można uzyskaę stosujęc folię pe w postaci rękawa, wentylatora nawiewnego od góry i wyprowadzenie oparów szczelinę przy posadzce. Zawsze należy się staraę , aby w lakierni było nadciłnienie, gdyż to gwarantuje brak zanieczyszczeł w przestrzeni roboczej. O filtrze na nadmuchu nie wspomnę.
Rozważyę by należało w naszych warunkach raczej wykorzystanie łciany lakierniczej z filmem wodnym niż suche pomieszczenie. Jest tałsze i pozwala na wykonanie zamkniętego obiegu wody.
To jednak inny temat.
Pozdrawiam, Ryszard

Techniki lakierowania wypracowuje się samemu ,zależy od rodzaju pistoletu ,rodzaju drewna .Dodam tu od siebie ,że ja lakier przygotowuje w słoiczku dolewam tyle rozciełczalnika żeby po szybkim wymieszaniu pęcherze powietrza po kilku sekundach wypłyneły to uważam jako podstawę ,a druga sprawa to w zależnołci od pogody tyle rozpuszczalnika żeby lakier się nie pylił chodzi o tzw kaszę .Jak na razie u mnie to się sprawdza .DominikK pisze:Tak tym razem zmieniłem technikę diametralnie.
Kładę mokro na mokro. Raz w wzdłuż, raz w poprzek.
Pierwszy Dzieł
- dwie cienkie warstwy rozciełczone 50%
- półtorej godziny schnięcia
- szlifowanie 240
- cztery warstwy rozciełczone 30%
drugi Dzieł
- szlifowanie 320
- cztery warstwy rozciełczone 30%
trzeci Dzieł (dził)
- szlifowanie 320
- do tej pory dwie warstwy rozciełczone 30%
i czekam na wyschnięcie bo tyci zaciek na krawędzi się zrobił
i trzeba go zeszlifowaę. (inne drobne zacieki wchłonęły się)
W stew Macu zalecaję odczekaę 24h i zeszlifowaę zaciek.
trochę długo je poczekam i rano będę szlifował.
Ostatnie dwie warstwy też będę rozciełczone 50%
To przepis zaczerpnięty z hamerykałckiej strony.
Na razie działa.
ww
Nigdy nie miałem takiej sytuacji żeby nie było odkurzu, co to znaczy że lakier nie pyli??a druga sprawa to w zależnołci od pogody tyle rozpuszczalnika żeby lakier się nie pylił chodzi o tzw kaszę .Jak na razie u mnie to się sprawdza .
Lakier trzeba rozrzedzaę tak jak podaje producent, a jełli nie ma zaleceł to zostaje kubek forda, eksperymenty z gęstołcię kołczę się takimi pęknięciami.
Dodam że ja maluję wysokociłnieniowo.
W HVLP jest mniejszy odkurz ale też jest. Przesadzenie z rozpuszczalnikiem też niesie opłakane skutki.
Pozddrawiam
Popiku chodziło mi o to że jak lakier jest za mało rozciełczony to malujęc jakęs czesą korpusu w innej już osiada suchy pył ,a to że drobinki fruwaję to oczywiste ,staram sie jednak dawaę niezbędne minimum rozciełczalnika.ęšłĄle napisałem troszkepopik10 pisze:Nigdy nie miałem takiej sytuacji żeby nie było odkurzu, co to znaczy że lakier nie pyli??a druga sprawa to w zależnołci od pogody tyle rozpuszczalnika żeby lakier się nie pylił chodzi o tzw kaszę .Jak na razie u mnie to się sprawdza .
Lakier trzeba rozrzedzaę tak jak podaje producent, a jełli nie ma zaleceł to zostaje kubek forda, eksperymenty z gęstołcię kołczę się takimi pęknięciami.
Dodam że ja maluję wysokociłnieniowo.
W HVLP jest mniejszy odkurz ale też jest. Przesadzenie z rozpuszczalnikiem też niesie opłakane skutki.
Pozddrawiam

Już jest temat dotyczęcy techniki lakierowania nitro...
www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?t=1085
www.forumlutnicze.pl/viewtopic.php?t=1085