Darek wie więcej o mnie niż ja sam.
![:shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Kurde, ciekawe, ale przyzwyczaiłem się do jego specyficznego poczucia humoru.
Skądinąd wbija mnie w dumę, że taki mundry jestem, że hoho, ale skoro dzielenie się posiadaną wiedzą praktyczną zupełnie nie związaną z lutnictwem, a jedynie z działaniami interdyscyplinarnymi świadczy o tym, że każdy instrument zbuduję, to niech tak zostanie.
Dla mnie ważne jest to, że w żadnym poście nie tworzyłem prawd objawionych, a jedynie wskazywałem na poprawne działania poparte bądź przykładem z netu, bądź inną wiarygodną informacją, która pozwala na zrozumienie tego, co jest przedmiotem rozważań.
Moim "nieszczęściem" jest to, że pewnie zbyt wieloma tematami zajmowałem się praktycznie w życiu zawodowym, prywatnym, w ramach hobby, ale czy to jest naganne?
Jeżeli tylko pomogło to w realizacji celów forumowiczów, to uważam, że spełniło zadanie pokładane w uczestniku forum.
W przeciwieństwie do mojego krytykanckiego adwersarza darka staram się pomagać, a nie w ogromnej większości puszczać bąki typu zajawka udająca informację, a w rzeczywistości nic nie wnoszące do tematu, poza złośliwością.
Jeżeli forum ma być miejscem wyścigów kto szybciej, kto więcej, zrobi instrumentów, to ja jestem przeciwny, bo uważam, że wszyscy zdążymy do mety. Więc zalecał bym spokój i skupienie się na swoich działaniach, a nie zaglądanie w gary sąsiadowi i mieszanie w nich bez wyraźnej potrzeby, a ponadto bez zgody kucharza.
Szanuję Twoje dokonania w budowie instrumentów, jest mi miło, że miałem możliwość poznać Cie prywatnie, a nawet trzymać Twoje gitary w rękach. Und all. Żyj i pozwól innym żyć wg ich własnego rytmu.
Przyjdzie czas, to wyżyjesz się darku na konkretnym temacie, a teraz wrzuć na luz. Ja dopingu nie potrzebuję, a jeżeli już, to wprowadzam dopalacz marki bimberek do organizmu i tylko podczas uczestnictwa w życiu towarzyskim. Średnio raz na dwa tygodnie i to w ilościach umiarkowanych.
Tyle, tylko tyle i aż tyle.
Pozdrawiam, Ryszard