Tak jak Popik radzi, szlifowanie tych przejłę do zupełnego zgubienia.
Co do łladów po kolejnych przejłciach, to one zawsze będę. Jedynie jednokrotne przejłcie daje powierzchnię równę - jednorodnę w pionie, bo nierównołci "po drodze" zależę od szablonu i czystołci powierzchni, po której toczy się łożysko.
Tak, czy siak bez papieru/cykliny się nie obejdzie, a efekt kołcowy? - zależy od starannołci wykonawcy.
Tego pokazanego uszkodzenia nie zamaskujesz całkowicie, nie ma bata przy zachowaniu naturalnego rysunku i koloru drewna. Jeżeli chcesz bejcowaę całołę, to istnieje prawdopodobiełstwo zamaskowania w ok 95%

, ale tylko wtedy, gdy bejcę będziesz robił coś w rodzaju sunburstu.
Pytanie będzie , jaka bejcę użyę. Tu polecam post "cherlawegoleona", w którym zawarta jest cała idea/metodyka (no może nie cała

, ale sporo) podejłcia do tematu.
Faktem jest, że ilu nas będzie próbowało doradzię, tyle różnych będzie odpowiedzi. To nieuniknione z racji różnych dołwiadczeł praktycznych, a w szczegółach, detalicznie nie da się tego przetransferowaę na odległołę. Pozostaje zatem wykonanie prób z różnymi wariantami na elementach odpadowych, ale przygotowanych tak, jak oryginał i dotyczy to zarówno powierzchni wzdłuż włókien w oby płaszczyznach ( stycznych do słojów / prostopadłych do słojów) oraz ciętych poprzecznie. W każdej z nich inaczej będzie się barwię drewno, zwłaszcza wodnę bejcę.
Tutaj musisz się "spułcię"

tylko na siebie.
Pozdrawiam, Ryszard